VOTUM – wywiad z Adamem Łukaszkiem

„… Chcemy dzielić się naszą twórczością z jak największą ilością fanów… Pierwszy album był porównywalny z Riverside… Czwarty album…to już prawdziwa petarda… urywa dupę na dzień dobry i gniecie jaja na dobranoc. – tak oto na kilkanaście dni przed premierą czwartego albumu zapowiada go Adam Łukaszek, perkusista VOTUM.

Jakim Bogom składacie wotum?

Adam Łukaszek: Żadnym (śmiech). Sprawy Bogów pozostawiamy kwestiom indywidualnym.

Zespół istnieje od 2002 roku. Podobno początkowo wybranym przez was stylem muzycznym był Heavy Metal…

Adam Łukaszek: Chyba bardziej od 2003, choć tak naprawdę okres nowożytny Votum liczony jest od 2007 roku, czyli rozpoczęcia prac na płytą „Time must have a stop”. Co prawda mnie wtedy jeszcze w zespole nie było (całe szczęście), ale z tego co wiem, skład systematycznie się zmieniał. Okrzepł mniej więcej w momencie zmiany stylu i trzymał się w niezmienionym składzie przez 5 lat i 2 albumy. To była dobra zmiana. Heavy Metal to nie jest coś, co nam w duszy gra…

Rok w tą czy w tamtą nie robi różnicy gdy w grę wchodzi ponad 10 lat istnienia. Takie dane znalazłem na Encyclopaedia Metallum… Ale idźmy dalej… Na pierwszych materiałach nagrywaliście niektóre utwory także w ojczystym języku. Jednak już na pierwszym albumie „Time Must Have a Stop” odeszliście od tego zabiegu na korzyść angielskojęzycznych liryk. Czy kryła się za tym jakaś idea? Np. dotarcie do szerszego grona odbiorców lub po prostu to, że język angielski lepiej pasuje do szeroko pojętej rockowej muzyki?

Adam Łukaszek: Tak, to prawda, że na singlu „Jestem” pojawiły się polskojęzyczne utwory. Jednak po zmianie stylu, zmieniło się również nasze podejście do tworzenia muzyki, tekstów. Istnieje w zasadzie jeden, najważniejszy powód takiego stanu rzeczy. Zawsze naszym celem było, aby wypłynąć na szerokie wody. Nie być ograniczonym terytorialnie. Nie interesuje nas tylko jeden obszar, własne podwórko. Chcemy dzielić się naszą twórczością z jak największą ilością fanów. W przypadku polskich tekstów można zapomnieć o jakiejkolwiek aktywności za granicą. No, chyba, że mówimy o graniu dla Polonii w USA czy UK. Do realizacji naszych planów przyczynił się też fakt, że Maciek, ówczesny wokalista, był (i chyba nadal jest) nauczycielem języka angielskiego. To zdecydowanie ułatwiało nam sprawę.

To nie jedyne zmiany na początku waszej drogi… W którym momencie nastąpił przełom, a raczej progres by zacząć grać Progresywny Metal?

votum_band022016

Adam Łukaszek. W momencie, w którym przyszedł moment refleksji, że romans z heavy metalem nie przynosi już żadnych korzyści i oznak rozwoju. Gdybyśmy nadal uprawiali ten gatunek jestem bardziej niż przekonany, że każda płyta byłaby taka sama. Właśnie m.in. dlatego nie lubię heavy, bo tam od 30 lat nie dzieję się nic ciekawego. Nic w ogóle nie posuwa się do przodu. Są w Polsce zespoły, które grają heavy i myślą, ze są wyjątkowi. Sorry, nie są. Są identyczni jak tysiące innych na całym świecie, ewentualnie dużo gorsi.

Myślę, że jeśli weźmiemy pod lupę każdy z klasycznych gatunków Metalu będzie podobnie, gdyż w momencie niewielkiego odejścia od ustalonych kanonów w celu urozmaicenia aranżacji zespół nabiera cech innych gatunków muzyki równocześnie nie będąc już tzw. pure. A Metal / Rock Progresywny (także Alternatywny czy Awangardowy) z definicji powinien się rozwijać i zaskakiwać, więc podjęliście naprawdę dobrą decyzję… Zanim skupimy się na waszej najnowszej produkcji, chciałbym nieco dowiedzieć się czegoś o poprzednich albumach…

Adam Łukaszek: Cóż, poprzednie 3 albumy to wypadkowa stylów wszystkich 6 członków zespołu. Pierwszy album był porównywalny z Riverside, że niby był inspirowany ich twórczością. Prawda jest taka, że kiedy doszedłem do zespołu w 2007 roku, o Riverside słyszałem tylko ja. Chłopaki, gdy przeczytali pierwsze recenzje zaraz zaczęli nerowo wypytywać: „Kim są k***a Riverside???”

Pierwszy album „Time must have a stop” jest najbardziej heavy ze wszystkich naszych produkcji. Są pozostałości poprzedniej ery, głównie przez heavy metalowe zacięcie Maćka, który potrafił śpiewać bardzo wysoko, co momentalnie przywodziło na myśl największych tuzów świata heavy. Jednak muzycznie jest tam bardzo dużo ciekawych i miłych dla ucha rozwiązań. Ta płyta narobiła sporo szumu w progowym światku. Była nawet porównywana do Dark Side of The Moon – Pink Floyd.

Drugi album – „Metafiction” powstał 2 lata później. Jest dużo bardziej wyważona, spokojniejsza. Śmiejemy się, że to zasługa jednej żarówki w Sali, która nie dawała nam zbyt dużo światła. I tak przez ponad rok tworzyliśmy siedząc po kilka godzin w podziemiach. Jak w jakiejś Sali przesłuchań. Stąd chyba płyta nabrała tak depresyjnego kolorytu. Ta z kolei była porównywalna do twórczości Marillion. Całkiem nieźle się przyjęła.

Trzeci album – Harvest Moon” to już bardziej dojrzała strona Votum. Wyciągnęliśmy kolejne wnioski z błędów popełnionych przy poprzednich produkcjach dzięki temu wyszła nam naprawdę fascynująca płyta, którą nasi fani zachwycają się do tej pory. Przy okazji po raz pierwszy zdobyliśmy pierwsze miejsca kilku polskich i zagranicznych plebiscytów na płytę roku. Harvest Moon to już bliższa strona progresywnej muzyki w stylu Opeth, czy Anathema.

Czwarty album…to już prawdziwa petarda (śmiech)

votum_adamłukaszek

Chciałem zapytać się o wasze inspiracje muzyczne ale nieco uprzedziłeś moje pytanie… Kilka lat temu wymieniliście połowę składu w zespole. Banalnie zapytam, co było tego powodem?

Adam Łukaszek: Tak konkretnie to 3 lata temu w składzie rozpoczęły się naturalne przetasowania. Ze względów prywatnych Alek Salamonik opuścił zespół i obecnie przebywa w Chinach. Maciek Kosiński sam zdecydował o opuszczeniu zespołu. Jednak skłamałbym, gdybym powiedział, ze nie zanosiło się na to od pewnego czasu.

Czy Bartosz Sobieraj – nowy wokalista osiągnął wasze oczekiwania?

Adam Łukaszek: Jak najbardziej. Po pierwszej demówce, którą nam podesłał od razu wpadł nam w oko i ucho. Jego charakter śpiewu, sposób ekspresji jest zdecydowanie odmienny niż Maćka. Często dochodziły do nas komentarze, że za mało jest emocji w głosie Maćka. Oczywiście trudno mu to zarzucać, bo każdy jest jaki jest. Maciek akurat był bardziej stonowaną osobą, trzymająca emocje na wodzy i to jest ok. Jednak muzyka to przede wszystkim emocje. Żeby dotrzeć do ludzi trzeba umieć je wyrażać. Bartek zdecydowanie potrafi to robić i moim zdaniem to dzięki niemu w dużej mierze album :KTONIK: jest odbierany w tak rewelacyjny sposób.

Z kolei basista Bartek Turkowski gra także na basie w zespole DIANOYA. W dzisiejszych czasach wielu muzyków udziela się w kilku zespołach równocześnie. Jednak czy to nie odbija się negatywnie na którymś z nich? Jak odbieracie takie rozszczepienie?

Adam Łukaszek: Nie odgrywa to dla nas istotnej roli, kto gdzie gra i dla kogo, najważniejsze jest, aby zdawać sobie sprawę, co jest najważniejsze. W Votum jasne jest, ze najważniejsze jest Votum. Poświęcamy temu najwięcej czasu, oczekujemy od siebie nawzajem pełnego zaangażowania. Póki nie koliduje to z interesami najważniejszego zespołu każdy może sobie grać gdzie chce.

Wasz najnowszy album :Ktonik: ukaże się 26 lutego, a więc po kolei… Co oznacza ten tajemniczy wyraz pisany pomiędzy dwukropkami?

Adam Łukaszek: Semantyczny zapis „:KTONIK:” pochodzi od greckiego χθόνιος czyli khthonios, wskazujący na pochodzenie spod ziemi. To wizja naszego odgrzebywania się i wypełzania na powierzchnię, co poniekąd odnosi się do ostatnich wydarzeń z historii zespołu. Polskie słowo „chtoniczny”, do którego nawiązuje tytuł nawiązuje do istot z zaświatów i podziemi.

Okładka choć nieco minimalistyczna również tajemniczo prezentuje jakiś krajobraz i symbole graficzne… Czy to także jakaś konkretna koncepcja?

Adam Łukaszek: Okładka autorstwa Kuby Sokólskiego nawiązuje bezpośrednio do tytułu. Minimalizm jest nieprzypadkowy. Widzieliśmy tu elementy szerokiego krajobrazu, gór, skał, na tle nieba, coś co graficznie jest w stanie odwzorować nasze muzyczne krajobrazy. Dodatkowo zależało nam na znalezieniu pewnego symbolu, który obecnie znajduje się w środku okładki (tak to ten czerwony) , miał być niejako punktem charakterystycznym. Mamy nadzieję, że jest.

Jest… Także krótko brzmiące tytuły utworów też dają nieco do myślenia… Chyba będzie nieco kosmicznie?

Adam Łukaszek: Nazwałbym to lepiej: ASTRALNIE. Tak jak wcześniej wspomniałem, cały ten minimalizm nie jest z przypadku. Krótsze formy utworów również. Aby poznać całą tajemnicę należałoby się zagłębić w teksty Bartka. Momentami są naprawdę…astralne (śmiech).

Techniczne aspekty opracowania dźwięku na :Ktonik: powierzyliście Davidowi Castillo z Ghost Ward Studio (m.in. współpracował z KATATONIA, OPETH) oraz Tony’emu Lindgrenowi z Fascination Street Studios (m.in. współpracował z PARADISE LOST, OPETH, KREATOR). Zapewne wyszło im to nieziemsko ale i zapewne nieźle to was kosztowało?

Adam Łukaszek: Nie ma co ukrywać, ze musieliśmy wyłożyć trochę gotówki, ale całe szczęście pomogła nam również wytwórnia. Wydaliśmy miej więcej tyle, co polskie gwiazdy na produkcje w Polsce. Różnica polega na tym, że nasz album urywa dupę na dzień dobry i gniecie jaja na dobranoc. To co zrobił David z moimi bębnami to jakieś mistrzostwo świata. Oczywiście kluczowe było również nagranie śladów, które położyłem w Studio Prusiewicz pod Krakowem. Jednak jestem przekonany, że polski miksujący wszystko by spartolił. Nie słyszałem polskich metalowych produkcji, gdzie bębny gadały w tak genialny sposób.

W związku z promocją najnowszego albumu zrealizowaliście wideoklip do utworu „Satellite”. To bardzo profesjonalnie zrobiony film. Jestem bardzo ciekaw szczegółów tego przedsięwzięcia, np. gdzie nagrywaliście to wideo, kto się tym zajmował, etc.

Adam Łukaszek: Autorem klipu jest Pascal Pawliszewski. Scenariusz staraliśmy się jednak wymyślać sami. Główne miejsce ujęć to okolice Głuszycy oraz Jaskinia Radochowska. Głównymi aktorami jesteśmy my oraz krocionóg Wojtek. Cóż można więcej powiedzieć… Nie spodziewaliśmy się tak spektakularnego efektu. Zresztą 20 tys. odsłon w niecałe 3 tygodnie to naprawdę niezły wynik.

Jako ciekawostkę dodam, że ostatnio podczas słuchania na Youtube któregoś z albumów PAIN OF SALVATION zawsze przed odpaleniem albumu w sieci pojawiał się właśnie ten wasz teledysk (jako reklama na Youtube). Miłe zaskoczenie, gdyż nie musiałem wciskać opcji „Skip Add”…

Adam Łukaszek: It’s a kind of magic 😉

No i oczywiście waszej muzyki można posłuchać w sieci… a album :Ktonik: jest dostępny w przedsprzedaży…

Adam Łukaszek: Owszem…jednak nie mamy wpływu na pewne rzeczy…O ile na YouTube możemy ją blokować, kiedy się pojawia, o tyle na rosyjskich serwerach jest to awykonalne.
Preordery uruchomiliśmy jakiś czas temu, odzew jest dość spory ku naszej uciesze. Dla tych, którzy chcieliby wiedzieć co z polską dystrybucją śpieszę z informacją, że takowa dystrybucja będzie, a o szczegółach będziemy informować na bieżąco.

Czy macie w planach koncerty promujące album?

Oczywiście. Już 26 lutego, w dniu premiery ruszamy w kolejną europejską trasę koncertową wraz z zespołem Kingcrow. Serdecznie zapraszamy na koncert otwarcia w warszawskiej Progresji. Rzucamy wszystkie siły, aby te koncerty były naszą wizytówką. Przygotowujemy się bardzo solidnie, wiec można spodziewać się konkretnej dawki energii ze sceny.

Rozkład jazdy Votum European Tour 2016 przedstawia się następująco:

26/02 Warsaw (PL)
27/02 Prague (CZ)
01/03 Hamburg (D)
02/03 Uden (NL)
03/03 Zoetermeer (NL)
04/03 Paris (FR)
05/03 Roeselare (BE)
06/03 London (UK)
07/03 Manchester (UK)
09/03 Munich (D)
10/03 Milan (IT)
11/03 Rome (IT)
12/03 Bologna (IT)

ZAPRASZAMY!

Czy KINGCROW to kapela z Włoch? Pytam z ciekawości, gdyż kiedyś recenzowałem ich album oraz przeprowadzałem z nimi wywiad, który gdzieś wisi na archiwalnej stronie Metal Centre.

Adam Łukaszek: Tak, to Włosi  Pochodzą z Rzymu o ile się nie mylę. Jesteśmy w jednej stajni INTROMENTAL – agencji bookingowej, stamtąd wyszedł pomysł na wspólną trasę. Oby wypalił (śmiech)

A zatem życzę wam udanej promocji i mega pozytywnego odbioru najnowszego albumu! Dzięki za rozmowę i ostatnie słowa zawsze pozostawiam dal zespołu…

Adam Łukaszek: Piękne dzięki za rozmowę. Mam nadzieję, że udało mi się zachęcić do zapoznania się z naszą twórczością i liczę, że zobaczymy się na koncertach.

http://www.votumband.pl/

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, religioznawstwo, orientalistyka, antropologia, psychologia, medycyna, socjologia. Ulubione gatunki muzyczne: przede wszystkim wszystkie gatunki Metalu, Hardcore'a, Progresywny Rock oraz Gothic, Ambient, Muzyka Klasyczna, Etniczna, Sakralna, Chóralna, Filmowa, New Age, Folk i czasem Jazz, Elektro, Muzyka Eksperymentalna, Alternatywna... Współtworzył magazyn & webzine Born To Die'zine jako Gnom.

Dodaj komentarz

Powrót do góry