BLINDEAD „Impulse”
To nie takie proste być członkiem BLINDEAD. Tak bynajmniej myślę.
BLINDEAD „Devouring Weakness”
O tym, że dwójka Gdynian masakruje każdego kto jej słucha i pożera wręcz jego uwagę i serce którym pojmuje tą muzykę, wie już chyba każdy. Ale mało kto tak na prawdę wie, od czego się to rzeczywiście zaczęło.
EARTH „The bees made honey in the lion's skull”
Spaleni innym słońcem… tak w trakcie komponowania można by opisać stan umysłów muzyków odpowiedzialnych za The bees made honey in the lion's skull.
ISIS „Panopticon”
Dlaczego 10/10? Bo Panopticon to dzieło absolutne, kult wieczny i prawdopodobnie taki który już nigdy nie będzie przebrzmiały. Album po którego odsłuchu należy udać się w ciemny kąt, zastanowić nad sobą, wrócić by ponownie poddać się tym dźwiękom.
MASTODON „Divinations”
Chyba jeszcze nie opisywałem jednoutworowego wydawnictwa. Ale co tam, to w końcu MASTODON.
CULT OF LUNA „Somewhere along the highway”
Bo takich płyt słucha się po ciemku. przy zgaszonym świetle, słucha się ich na słuchawkach, popija wino, nawet leży z własną kobietą, tudzież po prostu odpływa razem z nią.
PELICAN „City of echoes”
Rzadko zdarza mi się słuchać muzyki tylko i wyłącznie instrumentalnej, czyli pozbawionej wokalu. Rzadko, bo tak na prawdę niewiele takich grup znam, ale jak mniemam pewnie wkrótce się to zmieni ponieważ powoli i stopniowo odkrywam nowy, nieznany mi wcześniej post-metalowy świat.