Kraj: Szwecja
Gatunek: Post-metal/atmoshperic
Strona zespołu: www.myspace.com/cultofluna
Dobre utwory: Finland, Dim
Długość albumu: 01:04:40
Bo takich płyt słucha się po ciemku. przy zgaszonym świetle, słucha się ich na słuchawkach, popija wino, nawet leży z własną kobietą, tudzież po prostu odpływa razem z nią. Od takich płyt się uzależnia, od nich właśnie można oszaleć, w ten pozytywny tak mało widoczny dla mas sposób. Do albumów takich jak Somewhere along the highway wraca się niezwykle często, za każdym razem odkrywając coś nowego, albo inaczej, za każdym razem przeżywając coś pięknego.
Za każdym razem gdy słucham płyt grup które śmiało można nazwać alternatywnymi, takimi których na próżno szukać w mediach, takich które są jeszcze bardziej niszowe niż te tak lubiane przez nas metalowe. Ale miałem nie o tym. Właściwie to nie wiem nawet co chcę napisać. Często gdy odpływam po prostu brakuje mi słów, staję się niemy i nie za bardzo chcę zastanawiać się nad tym co się dzieje koło mnie, a tymbardziej ubierać to w słowa. Jednakże skoro już podjąłem się tego zadania, spróbuję… Gdy takie a nie inne dźwięki wydobywają się z moich głośników, bądź też (najczęściej) gdy zakładam słuchawki prawdę mówiąc przeżywam to co słyszę, odczuwam to i chcę stać się częścią tego pięknego świata…
Nie pierwszy i nie ostatni raz zresztą, uzmysławiam sobie jak nikłe jest życie. Jak ludzie niedoceniają wartości tego co najpiękniejsze. Życia, odczuwania, możliwości poznawania, a przede wszystkim tworzenia i możliwości pozostawienia czegoś po sobie. Niewielu jest takich którzy są na tyle odważni by spróbować pozostawić po sobie trwały ślad, a czy istnieje trwalszy niż muzyka? Nie. A czy istnieje taki który potrafi tak dobrze przemówić do odbiorcy jak właśnie owa muzyka? Również nie. Zatem ten wieloosobowy skład z Umea w Szwecji od kilku dobrych lat daje światu coś co zapewne na stałe zapisze się w sercach wielu mniej, lub bardziej głodnych wrażen, czy też posępnych ludzi. A może takich jak ja? Spragnionych czegoś nowego, tak pięknego i wzbudzającego emocje, tak subtelnego a jednocześnie tak mocnego. W każdym razie CULT OF LUNA to prawdziwy ewenement. Jeden z niewielu.
Post-metalowy świat zaskakuje bogactwem nastrojów, szkoda tylko, że nie wszyscy są w stanie to pojąć. Nie twierdzę, że i ja potrafię, ale nie przeczę, iż obcowanie z takimi grupami oraz ich albumami wzbudza we mnie skrajne, często wręcz wyśmiewane odczucia. Pojmowanie takiej muzyki nie należy do łatwych, ale przecież od tego mamy czas by wraz z jego upływem przekonywać się do tego czego nie znamy. Co prawda, muzyka takich zespołów jak CULT OF LUNA nie jest przekombinowana czy też techniczna, wręcz przeciwnie, momentami to minimalizm, ale za to jaki! Ten klimat, nastrój, to coś niesamowitego. A to co powoduje, iż nie jest łatwo to w pełni zrozumieć, to fakt, iż ludzie nie mają czasu na to by się skupić, by pozwolić sobie na to by odpłynać, dać się ponieść muzyce, liniom basu które swym pulsem wbijają się do naszej głowie, obłędnym często depresyjnym wokalizom, riffom które przytłaczają a następnie przenoszą w delikatny, przepełniony smutkiem i nastrojowym pięknem świat… Nie używając kolokwializmów przyznam się, że stałem się więźniem własnej wyobraźni. Tak często jak tylko się da, niczym jak ktoś uzależniony, staram się przenieść do tego świata. Tego w którym spełniają sie marzenia, rodzą się nowe, oraz w tym w którym nie ma niczego innego prócz uczuć, których obecnie w tym świecie brakuje.
Świat stał się płytki i typowy. Brakuje ludziom pomysłu, inwencji, brakuje ciepła, a za dużo jest cierpienia. Brakuje ludzi którzy jeszcze myślą, czują i potrafią kochać. Nie dzieje się dobrze, ale gdy jestem w trakcie wędrówki po świecie CULT OF LUNA wiem, że wcale tak nie musi być. Mogę sam pod wpływem dźwięków przenieść się do lepszego, niekoniecznie znanego i w jakikolwiek sposób zmaterializowanego świata. Album genialny, jeden z wielu takich. CULT OF LUNA to zespół który warto poznwać, warto go pokochać i nigdy nie porzucić.
Warto.
ocena: 10/10
Lista utworów
1. Marching to the Heartbeats 03:13
2. Finland 10:44
3. Back to Chapel Town 07:10
4. And with Her Came the Birds 05:58
5. Thirtyfour 09:58
6. Dim 11:47
7. Dark City, Dead Man 15:50
Skład
– Klas Rydberg / vocals
– Johannes Persson / guitar, vocals
– Erik Olofsson / guitar
– Fredrik Kihlberg / guitar, vocals
– Andreas Johansson / bass
– Anders Teglund / keyboards, samples
– Thomas Hedlund / drums, percussion
– Magnus Lindberg / drums, sound engineering