ANTICREATIVE DEATHININTION „Out Of Tune”
Cholernie trudno mi pisać o tego typu muzyce, nie posiadając w zasadzie żadnego punktu odniesienia. Diabelnie ciężko powiedzieć coś interesującego i konkretnego, kiedy ma się do czynienia z pokręconym dziełem, które nie ma odpowiedników.
ANAL STENCH „Stench Like Six Demons”
Death metal z elementami rozrywkowymi, że tak głupio powiem. Anal Stench, oprócz cuchnącej jak kupa śmieci nazwy cuchnie też na odległość death metalowymi wyziewami z paszczy.
ACCUSER „Double Talk”
O, jest kilka dłoni. Ale widzę, że większość nie ma pojęcia, kto zacz.
NEWBREED „Lost”
Na początek o klasycznym moim błędzie wynikającym z nieznajomości materii. Materii, czyli zespołu.
GRAVE DIGGER „Rheingold”
Najnowsze dzieło niemieckich metalowców prezentuje ich w wybornej formie. Adnotacja, że mamy do czynienia z albumem inspirowanym Pierścieniem Nibelungów Wagnera sprawia, że należy podejść do tej muzyki jak do przemyślanej całości.
VIA MISTICA „Testamentum (In Hora Mortis Nostra)”
Jak wody, słońca i powietrza pragnę oryginalnej, świeżej muzyki. Niestety w przypadku tzw.
VANDEN PLAS „AcCult”
Cóż, nie często się zdarza, aby kapela, która dopiero co (dwa lata wcześniej) wydała swój debiutancki album, publikowała płytę w całości akustyczną, w dodatku zawierającą kilka przeróbek cudzych kawałków plus znane już własne utwory. Vanden Plas, nieświadom czyhających nań niebezpieczeństw nie przejął się za bardzo pomówieniami o nierozważny krok i zaprezentował światu rzecz co prawda nie przełomową, ani też potrafiącą na stałe zapisać się w kanonach rocka, lecz na pewno ciekawą i wartą uwagi.
VALINOR „It is Night”
Kiedy pierwszy raz posłuchałem płyty Valinor pierwszą rzeczą, jaka przyszła mi do głowy było: muzyka Wikingów. Toż to idealnie pasuje do obrazka: łódź, niespokojne morze, jakiś lód wystający spod powierzchni spienionych fal i kilku gości w skórach i hełmach, którzy płyną po łupy.