GRAVE DIGGER „Rheingold”

GRAVE DIGGER „Rheingold” - okładka


Najnowsze dzieło niemieckich metalowców prezentuje ich w wybornej formie. Adnotacja, że mamy do czynienia z albumem inspirowanym Pierścieniem Nibelungów Wagnera sprawia, że należy podejść do tej muzyki jak do przemyślanej całości. I faktycznie, opowiadana historia jest spójna – nie tylko tekstowo, lecz także muzycznie. Thrash, w dość archaicznym wydaniu, miesza się tu z power metalem, a dodatkowo niektóre utwory (Sword, Twilight of the Gods) brzmią jak żywcem wyjęte z twórczości Stratovariusa albo niejakiego Luca Turilli. Na szczęście jednak Grave Digger nie wpada po uszy w patos i potrafi zaserwować prawdziwie energetyczne kawałki (Liar, Rheingold), w których słychać echa wcześniejszych dokonań zespołu. Krótko mówiąc, płyta udana. Brzmi fajnie, nie odpuszcza na dłużej niż dwie minuty, do przodu.

ocena: 4/5

Powrót do góry