CORTEGE „Vandari”

CORTEGE „Vandari”

A.D.G. Records, Czerwiec 2023

Muzyka: Death Metal

Strona internetowa:

https://www.facebook.com/cortege.poland/

https://ltcp.bandcamp.com/album/vandari

Czas trwania: 49:21 (12 utworów)

Kraj: Polska

Dobry death metal nie jest zły. Przez zły mam na myśli taki, którego nie słucha się z przyjemnością jakiego każdy maniak śmiercionośnej muzyki by oczekiwał, bo jeśli chodzi o zły, w sensie wściekły, miażdżący riffami i mocarnym wokalem to jak najbardziej jestem na tak!

W przypadku trzeciej pełnej płyty CORTEGE zostajemy zaatakowani od pierwszej sekundy. „Reluded” to idealny otwieracz, wszytko się tu zgadza: jest konkretny przewodni riff, ciekawa solówka i głęboki growl. Za połową numeru następuje zwolnienie, które na zmianę przyspiesza motoryczną perką to znowu zwalnia. Co prawda taki patent skojarzył mi się z MORBID ANGEL, zarówno muzycznie jak i wokalnie, ponieważ David Vincent stosował podobne patenty z pogłosem. Jedziemy dalej z następnymi numerami i dostajemy kolejne death metalowe strzały, ale urozmaicone podobnymi motywami jak w otwieraczu. Jest zatem balans między szybkimi riffami, a wolniejszymi gruchoczącymi kości zwolnieniami. Wszystko to jest podane z dobrym wyczuciem ilościowym między jednym a drugim. Przykładowo, „Tired Of Dying” ma dość chwytliwy riff otwierający, który następnie kroczącym tempem płynnie przechodzi w totalną miazgę, by za chwilę wrócić i pojawiać się co jakiś czas aż do końca, ale poprzeplatany innymi muzycznymi pomysłami. Ciekawie to wszystko współgra, a ten numer jak i cała płyta nie jest na tak zwane jedno kopyto.

Na uwagę zasługuje też „Filth” gdzie mamy proste, motoryczne riffy, które pomysłowo zazębiają się z wokalem w zwrotkach, a międzyczasie zdecydowanie nie ma monotonii. Jak ktoś chce death metal od początku do końca to polecam „Purgatory”, a dla kontrastu na koniec płyty dostanie pompatyczne zwieńczenie w postaci siedmio-minutowego „To Die, To Sleep, No More…”. Cały utwór to konkretne mięcho pełne ciężkich riffów, przeszywająco niskiego wokalu z wzniosłym zakończeniem. Jest to świetnie zwieńczenie płyty – nie widziałbym tego numeru nigdzie indziej, tylko na końcu.

Na „Vandari” są pewne nawiązania do klasyków – wspomniany MORBID ANGEL najbardziej rzuca się w uszy tu i tam, ale jak dla mnie nie na tyle, aby to raziło. Każdy pewnie odbierze to inaczej, ale w kawałkach dzieje się wystarczająco dużo, aby zatrzeć wrażenie powtarzalności względem kogokolwiek. Jak ktoś uwielbia death metal to moim subiektywnym zdaniem dostanie to czego chce. W metalu, a chyba szczególnie właśnie w tym podgatunku, ma być czuć spontan, a nie przesadnie dopracowane i wypolerowane studyjnie produkty jak z taśmy produkcyjnej. Pod tym względem CORTEGE zdecydowanie broni się swoim wyluzowanym podejściem do swoich kompozycji w duchu undergroundu, którego w tego typu wydawnictwach czasem brakuje.

Lista utworów:

1. Reluded
2. Behind The Temple Veil
3. Tired Of Dying
4. Collision Course
5. Rahu
6. Vandari
7. Filth
8. Mitote – The Hum Of A Thousand Voices
9. On The Edge
10. Purgatory
11. Ketu
12. To Die, To Sleep, No More

Skład zespołu:

Sebastian Bartek – wokal, bas
Artur Ambroży – gitara
Kamil Szuszkiewicz – bębny

Ocena: 7/10

Miejsce zamieszkania: Krosno i/lub Iwonicz, Polska. Zainteresowania: muzyka, filmy, książki, podróże oraz dobre towarzystwo. Ulubione gatunki: większość gatunków szeroko pojętego metalu – głównie: thrash, doom, death, black i progressive rock/metal oraz tzw. klasyka rocka na czele z kapelą od której zaczęła się moja muzyczna przygoda, czyli Aerosmith.
Powrót do góry