Autor: Zwierze

NIHILOSAUR „death is the border evil cannot cross”

Nihilosaur to bardzo ciekawe eksperymenty gitarowe z technicznym, hardcorowym zacięciem, przyjemne dla ucha plamy dźwięków, które znajdziecie na „death is the border that evil cannot cross”, pozostawiają słuchaczowi przestrzeń niezdominowaną wyraźnym wokalem, czy czytelnym tekstem. Po wysłuchaniu niezliczonej ilości zespołów, w których wokalista/stka jest błędnie przekonany, że jest interesujący/a i ma coś do powiedzenia, to miła odmiana.

MAMMOTH ULTHANA „Mammoth Ulthana”

Tym razem nie mam czasu na rozbudowane wstępy delikatnie określające moje nastawienie do muzyki zawartej na krążku, który został mi dostarczony przez redakcyjnych kolegów w wiadomym celu; wstępy wygodne, ironiczno- sarkastyczne, takie łatwo wypadają spod palców na klawiaturę maszyny do pisania, na której powstają wszystkie moje teksty, przepisywane później mozolnie na komputerowy edytor. Dziś jestem zmęczony i obity po strasznie męczącym treningu z chłopakami albo twardszymi i większymi niż ja, albo lepiej wyszkolonymi, a dźwięk towarzyszący pisaniu irytuje mnie mocno.

HYBRYDS „Mythical Music from the 21st Century”

Jeśli ktoś ma sentyment do słuchania zabaw zepsutym magnetofonem, to jest to pozycja dla niego. Nudne dłużyzny duplikowanych po wielokroć plam dźwięków i tak samo mało ekscytujący, pojawiający się od czasu do czasu pozbawiony jasności pseudo- pierwotny rytm, nieopowiadający żadnej historii ma coś z oczekiwania na windę w bloku z płyt betonowych na nowohuckim osiedlu i jest definicją całości tego przedsięwzięcia „muzycznego”.

MACIEK SZYMCZUK „Clouds”

Trzymam w dłoniach pudełko od płyty sączącej się z głośników ospale w ten duszny i gorący dzień pod koniec lipca 2013 i nie mam pojęcia co z nim zrobić… Opakowanie ładne, czemu nie, kolorowe, z chmurami (których nie powstydziłoby się zacne grono wykonawców z gatunku pop ze sceny rodzimej i obcej) oraz białymi napisami na buraczkowym tle głoszącymi dumnie Maciek Szymczuk „Clouds”.

Powrót do góry