CHABTAN „The Kiss Of Coatlicue”
Mighty Music, 2015
EAT THE RUBBLE „My Revenge”
Smash Records, 2014
LETHAL INJECTION „Dreams and Reality”
Spoglądając na okładkę najnowszej EPki „Dreams and Reality” Zielonogórskiej formacji LETHAL INJECTION byłem pewien, że muzycy zaserwują słuchaczom porządny kawał brutalnego metalu. Przyciągająca wzrok intrygująca okładka zdobiąca debiutancki album jest świetną zachętą do zgłębienia muzycznej zawartości „Dreams and Reality” na której znalazło się 5 utworów (+ intro) skierowanych dla słuchaczy lubujących się w klimatach Deathcore/Death Metal.
SOUNDFEAR „676”
Będąc małym chłopcem, naukę historii, religii i zwyczajów obcych kultur czy cywilizacji uważałem za kompletną nudę i stratę czasu…
.
STRAIGHT ON TARGET „Mediocritas”
STRAIGHT ON TARGET jest kolejną kapelą z cyklu nowego powiewu brutalnego deathcore'u. Wywodzą się z Włoch a ich EPka zatytułowana „Mediocritas” jest świeża jak bułeczki, a zapach tłoczni rozchodził się po moim pokoju już po wypakowaniu płyty z koperty.
RUINS OF TOMORROW „In This Horror”
Ruins of Tomorrow – kapela, której sytuacji zupełnie nie rozumiem. Uformowali się w 2005 roku, w 2010 wydali EP „In This Horror”, która moim zdaniem zawiera materiał godny kontraktu z dużą wytwórnią.
CUZ SEVEN ATE NINE „Get on your knees EP”
Tym razem za sprawą chłopaków z POLISH DEATHCORE CREW (obowiazkowo sprawdzić i polubić na facebook'u), którzy codziennie odnajdują coreowe dobra dowiedziałem się o CUZ SEVEN ATE NINE. Chciałem zakończyć pisanie na dziś, ale to nie może czekać.
.
SANITY DECAY „The World Of Illusions”
Jeszcze trochę i zacznę słuchać glam metalu. Zalew shitu w postaci deathcoreu ciągle się powiększa i nie daje mi innego wyjścia niż tępienie słabiaków.
THE DESCENTION „The Descention EP”
Człowiek zaczyna się już nudzić corem. Wszystko inne powoli wydaję się ‘’świeże’’.
HUMANITY'S LAST BREATH „Reanimated by Hate”
Aaaaaa, kapele które kocham oznaczać tagiem „WHITECHAPEL wannabe” rosną nam jak grzyby po deszczu. I to sytym deszczu.
APRIL BECOMES ME „City is Surrounded”
Deathcore, deathcore i ciągle deathcore, a jak ludzie zaczynają mówić, że już się skończył to co dostajemy? Właśnie tak – kolejny deathcore. Na szczęście lubię ten gatunek, a i muzycy poszczególnych zespołów zaczęli zauważać, że breakdowny i świniaki nie wystarczą do podbijania serc słuchaczy….
.
ADVENT OF BEDLAM „Behold the Chaos”
Jak tam panie i panowie? Deathcore się nie znudził? A łączony z MDM'em? Chwilami wydaje mi się, że nasz webzine mógłby zmienić nazwę na „deathcore centre”, hehe. No, ale trudno – taka scena aktualnie nam się kumuluje i płyt z pod tego znaku wychodzi w ch*j,albo i więcej (albo jeszcze więcej?), więc jesteśmy na bierząco z chłopakami z redakcji.
DEFILER „Pangaea”
Zacznę trochę inaczej niż zwykle. DEFILER to jedno z moich (właściwie to mojego młodszego brata) czołowych odkryć 2010, tuż obok UPON A BURNING BODY, które generalnie wyczerpują temat deathcore'u na ten rok.
MACHINES OF DYSTOPIA „Demo 2010”
W motoryzacji są samochody lepsze i gorsze, jednak wśród nich królują takie marki jak Ferrari, Porsche, Mercedes i kilka innych, które nigdy nie zawodzą i są wzorem dla mniej znanych producentów. Podobnie sprawa ma się z Deathcorem.
CARNIFEX „Hell Chose Me”
Kiedyś znajomy powiedział mi, iż „deathcore skończy się i zniknie, tak szybko jak się zaczął i pojawił”. Wtedy w te słowa zwątpiłem i jakoś się nimi zbyt nie przejąłem.
QUIET THINGS THAT NO ONE EVER KNOWS „Ungemerklich”
Ostatnimi czasy rynek muzyczny jest nagminnie zalewany nowymi, coraz to bardziej eksperymentalnymi i pojebanymi tworami. Wystarczy tutaj wspomnieć panów z We Butter The Bread With Butter, czy DR.ACULA.