Tag: grindcore

NECROPSY/ESKATON/PARANOIA/FAECES/UNBORN SUFFER „5-way split”

Ja to raczej nie koniecznie, ale zespoły biorące udział w tym splicie jak i Tomasz, szef tej labelni, chyba mogą głośno wrzasnąć: NO WRESZCIE! Szmat czasu minęło od pomysłu i zapowiedzi tego krążka, aż do chwili obecnej, czyli jego realizacji i wydania. Pytania o to, czy w ogóle się on jeszcze ukaże, i czy będzie to miało jeszcze jakikolwiek sens, myślę że były co najmniej uzasadnione, choć na pewno nie w 100-tu procentach.

FETO IN FETUS „Far From The Truth”

Z debiutantami trzeba ostrożnie – nie ma ich co głaskać (no chyba, że naprawdę zasłużą), bo takie zespoły mają cholerną tendencję zapadania w samozachwyt zapominając w następnej kolejności o twórczym realizowaniu się na polu metalowej muzy (choć chyba wszyscy zdajemy sobie przy tym sprawę, że o oryginalność tym samym dzisiaj wszystkim jest ciężko!), a z drugiej strony, jak się chłopaków zleje, to się może po obrażają, nabawią kompleksów i odłożą instrumenta na kołki w klopie. Pewnie i tak źle i tak nie dobrze, ale prawda jest taka, że FETO IN FETUS zmontował krążek zaledwie solidny.

VULVATHRONE „Bukkake”

Z taką nazwą, człowiek bardziej spodziewałby się toporków, corpsepaint'ów i ludzi lasu, niż grind death'owej mielony. I cóż rzec?! To je dobre! Szalone, szybkie i agresywne, przywodzące na myśl brutal death metalowe kanonady tym samym zdradzające pewne ciągoty Słoweńców w tą właśnie stronę, do tego równie brutalne, ale bardziej miażdżące średnie tempa, rasowy buldożer rzygający w siatkę mikrofonu, kapitalnie pracujące wiosełka i deflorujący lubieżnie ośrodki słuchu basik.

Powrót do góry