Autor: ataman Tolovy

DEATH „Human”

Historia Death jest tak zawiła, że można by o niej napisać książkę, więc postaram się tutaj tylko mniej więcej przybliżyć okoliczności powstania tego, niewątpliwie przełomowego, albumu, jakim jest „Human”. Po wydaniu trzech płyt i ciągłych roszadach personalnych, do nagrania swego czwartego (a mówi się, że to trzecia płyta zawsze jest największym przełomem) albumu Chuck Schuldiner zaprosił swoich starych znajomych – Paula Masvidala i Seana Reinerta z Cynic, oraz basistę Sadusa – Steve’a Digiorgio, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać.

AUTOPSY „Severed Survival”

Po nagraniu w 1987 roku wspólnie z Chuckiem Schuldinerem, debiutanckiej płyty Death, „Scream Bloody Gore”, śpiewający perkusista Chris Reifert został wyrzucony z zespołu (przytrafiło się to właściwie wszystkim przyszłym muzykom Death). Postanowił jednak nie próżnować i tego samego roku powołał do życia Autopsy – grupę, która bardzo szybko zdobyła sobie kultowy status na rodzącej się wówczas na świecie scenie deathmetalowej.

MONSTROSITY „In Dark Purity”

Tak jak to często w naszym kraju bywa, najnowszego dzieła amerykańskiego Monstrosity możemy legalnie wysłuchać dopiero w kilka miesięcy po światowej premierze. Warto było jednak czekać, ponieważ na swoim trzecim albumie zespół proponuje nam najwyższej jakości death metal, w dodatku nagrany i zagrany w stylu, w którym już od dość dawna nikt nie pokazał niczego porywającego.

TIAMAT „Skeleton Skeletron”

Myślę, że tą płytą lider jednej z najważniejszych grup rockowych (bo nie można już chyba Tiamatu nazwać zespołem stricte metalowym) lat dziewięćdziesiątych udowodnił, że jest geniuszem. W ciągu dziesięciu lat działalności na scenie skomponował pięć albumów zupełnie różnych stylistycznie, z których właściwie każdy stał się klasyką gatunku (może oprócz debiutu).

HEATENIC NOIZ ARCHITECT – Nie dać dupy światu… rozmowa z Boroovą (git)

Znacie ich z Ravished Flesh, znacie ich z Devilyn, znacie ich z Eclypse, znacie ich pewnie z kilku innych miejsc i kapel. A teraz poznacie ich pod szyldem Heatenic Noiz Architect, pod którym tworzą muzykę tyleż trudną, co zmuszającą do wytężonego słuchania, nie dla wszystkich. Warto jednak poświęcić kilka chwil, by sprawdzić, co mają do powiedzenia. A najlepiej wpierw przeczytać…. (YM)

Powrót do góry