Autor: Anzelm Bohatyrowicz aka Art.

BLODEN WEDD – Wywiad z Dan-em

Nie będę ściemniał, że Chile jest nadal dla mnie egzotycznym krajem, zresztą cała Ameryka Południowa łącznie z Łacińską do tego się zalicza. Zdaję się, że człowiek przepuścił sporą rzeszę kapel za oceanu jednak wraz jest to niewielki odsetek procentu abym mógł stwierdzić, iż jest to ląd bez tajemnic… Może ten wywiad sprawi, że bardziej zainteresuję się tamtejszą sceną.

BLOODTHIRST „Forgotten Years Of Killing”

Witamy w kraju ziemniaka! Gdzie pamięć o starych dobrych czasach wciąż jest żywa! Jako stary śmietnik wyrażam swoje głębokie uznanie dla chłopaków, którzy dalej brną w to bagno zwane thrash metalem. Wszak profitów z tego nie będzie, a może, kto to wie, co czas przyniesie? Ciągle myślę, chociaż akurat ta rzecz sprawia mi nieopisany problem, dlaczego lubię BLOODTHIRST? Tak na pierwszy słuch wiadomo, że SLAYER wypowiadają na dzień dobry (zresztą na zakończenie demówki znajdziecie „Evil Has No Boundaries”), a ja jakoś nigdy nie darzyłem tej kapeli należytą czcią! Realizacja pozostawia wiele do życzenia…

GREEDY INVALID „Lost Letter”

Nie będę ukrywał, że jestem romantyczny facet, chociaż wolę pozować na brutala! Nie będę ukrywał, że lubię w samotni posłuchać nastrojowej muzy, chociaż publicznie słucham agresywnego uderzenia! Reasumując powyższe zdania miło słuchałem HIM i dalej słucham. Pewnie tak samo zapuszczałbym w ruch krążek GREEDY INVALID gdyby nie to, iż od pierwszego przesłuchania do dzisiaj ustawicznie nasuwa się myśl, że „Lost Letter” to taka kopia HIM! Wokal prawie identyczny, gatunek muzyczny tak samo tylko tempo wykonania o wiele wolniejsze! Czy to jest przekleństwo czy zaleta kapeli? Trudno jest powiedzieć…

EVOLUTION „Dark Dreams Of Light”

Germanie z EVOLUTION polubili mnie do tego stopnia, iż posiadam już w swojej kolekcji aż trzy krążki! Całe szczęście, że od poprzedniego trzymają się tej samej nazwy, bo kolejnej zmiany bym nie zniósł, hehehe. W sumie to jest mały pryszcz o wiele większy jest ten, że chłopaki uczepili się myśli, iż będą niemiecką METALLICA po „czarnym albumie”! I pchają ten wózek uparcie do przodu grając po drodze jak ekipa Larsa, chociaż mi to wcale nie przeszkadza.

Powrót do góry