STRAIGHT HATE „Black Sheep Parade”

Deformeathing Records, 2019


Muzyka: Grindcore
Strona Internetowa: https://www.facebook.com/sthtpl/
Czas Trwania: 29:16 minut (16 utworów)
Kraj: Polska

Po takim debiucie jak „Every Scum is a Straight Arrow” wręcz nie pasowało swoich zagorzałych kibiców oblać żadką sraką. Skurczybyki wiedziały, że jak się już powiedziało A atakując dźwiękowym terrorem z wysokiego pułapu, to już B musi być cacuszkiem ściągniętym z półeczki ulokowanej na bardzo wysokim piętrze. I niech mnie licho, ale poszli za ciosem że szczena w dół.

Trzy lata? A pieprzyć temat! Poczekałbym i jeszcze rok gdyby trzeba było, bo „Black Sheep Parade” kosi jak nic. I na chuj komu proch jak ktoś nie wie co z nim zrobić? Oni z prochu stworzyli dynamit, a jak już podłożą swoje ładunki wybuchowe, to nie ma że cegła na cegle. Szesnaście bolesnych strzałów. Szesnaście szybciutkich rund i kopyta w górze. Już po pierwszym numerze człowiek robi oblot dookoła własnej osi. Po kolejnych dostaje szybciutkie awanse na generale lotnictwa kończąc. Jakież to jest cudne.

Może i „Black Sheep Parade” dla kogoś to nic więcej jak klasyka gatunku, może i całkiem konwencjonalny jak na ramy grindcore, ale kurła w jakim stylu. STRAIGHT HATE upichciło taki wypiek, że palce lizać, a przecież o zakalec wcale nie jest tak trudno. Ten album to jeden, wielki wpierdol z parciem do przodu bez oglądania się na boki. Może i znalazłoby się kilka szyldów obok których i mógłbym STRAIGHT HATE spokojnie zestawić, ale ja zwyczajnie nie czuję takiej potrzeby. Raz, że jest to zbyt dobre, żeby łatki tu jakowe przyklejać. Dwa, „Black Sheep Parade” brzmi cholernie świeżo. Trzy, robi mi niesamowicie dobrze, a to jest w tym wszystkim najważniejsze.

A, i żeby nie było, STRAIGHT HATE ciągle lubi poromansować na gatunkowej kanwie. Romanse w ich przypadku są okrutnie namiętne to i dzieciątka piękniste im się udają. Weźcie na tapetę takie „Above The Law” – tak jakby to nie ten sam band a jednak wszystko trzyma się kupy i w dalszym ciągu kopie w dupsko STRAIGHT HATE. Szkoda dalej strzępić tutaj jęzora. Zimne piwsko w dłoń, podkręcamy głośność w swoim pożeraczu i niech sypie się tynk.

Reasumując krótko: jesteśmy w pędzie, jedziemy do przodu, jeszcze nie byliśmy tak mega wkurwieni to będziemy nakurwiać. Nawet nie mam odwagi wcisnąć STOP – takie to dobre. No i kto im teraz podskoczy?????

Lista utworów:

1. Pawns in the Game
2. Meaningless Trash
3. The Kneaders
4. Fuck Divisions
5. Uncontrolled Hypertension
6. Insurance Policy
7. Turn On Thinking
8. Patostream
9. Above the Law
10. Black Sheep Parade
11. Lost in Greed
12. Gnijące Istnienie
13. Degrade Modern Society
14. Bastard
15. Nosedive
16. Cribe Contest

Skład:

Wizun – perkusja
Kuba – wokale
Kamil – gitary
Przemek – bas

Ocena: 9,5/10

Powrót do góry