DISTANCE „I”
Mighty Music, 2014
SAINT DEATH „The Truth EP”
Dawno mnie już nie było na łamach Metal Centre, swoją półroczną absencje pisania recenzji spowodowaną prywatnymi sprawami traktuje jako duży oddech z zamiarem powrotu do smarowania swoich wypocin na tematy muzyczne z być może lepszym skutkiem i większą energią i pasją. Dzisiaj na warsztat biorę świeżą załogę z Chełma – Saint Death i ich jeszcze ciepłe wydawnictwo pod tytułem „The Truth”.
PLANET RAIN „ The Fundamental Principles”
Muzycy ze szwedzkiego PLANET RAIN zaistnieli w światku muzycznym już pod koniec ubiegłego wieku jako ZWEIHANDER. I mimo zmiany nazwy muzycy pozostali wierni ideałom muzycznym wciąż krocząc tą samą drogą.
NECKBREAK NATION „Stroke of the Devil’s Hour”
Holendrzy prezentują swój pierwszy album „Stroke of the Devil’s Hour”, którego poprzedziła Epka „Warchitects”… Kolejny album nowego pokolenia fascynatów ciężkiej muzyki, którzy nie zamykają się w ramach jednego gatunku Rocka czy Metalu.
TORCHIA „oNe”
Mój największy problem z melodic death metalem powstał gdy w wieku 11 lat zaczęłam słuchać Children Of Bodom. Od tego czasu wszystko brzmiało dla mnie jak ta kapela- po prostu wszystko.
FAINTEST HOPE „…While There's Life”
Choć japoński Faintest Hope powstał stosunkowo niedawno, bo w 2007 roku, ma już na koncie spory sukces, jakim było dotarcie do finału W.O.A Metal Battle Japan. Kolejnym punktem przełomowym było także wydanie debiutanckiego „…While There’s Life”- nie jest to bowiem „taki sobie debiucik”, lecz coś znacznie więcej- porównywalnego z kolekcją Krakowskiego Centrum Kultury Japońskiej Manggha.
BALESCREAM „Mark Of The Revenant”
Trochę egzotycznie mi się zrobiło na moim wraźliwym podniebionku, a przyczynił się do tego debiutancki materiał australijskiego BALESCREAM. Nazwa do tej pory kompletnie mi nieznana co i dziwić nie powinno.
PSYCHOPHOBIA „Ark Of Chaos”
PSYCHOPHOBIA, kapela rodem z Lublina, która już przeszlo 10 lat próbuje zaistnieć na naszym szerokim rynku metalowym. Po wydaniu dwóch demówek (nie są zbyt płodni muzycznie – a szkoda) przyszła pora na pełny album „Ark Of Chaos”.
.
FRATER „Into The Light”
FRATER to młoda, uzdolniona formacja powołana do życia w 2008 roku przez czterech argentyńskich muzyków grających z zamiarem łączenia różnych stylów muzycznych z wykorzystaniem agresywnych a jednocześnie bogato melodyjnych riffów, introspekcyjnych tekstów i progresywnych konstrukcji rytmicznych. Na początku 2009 roku po kompilacji pomysłów i napisaniu nowych utworów, FRATER opublikował nowopowstałe EP „Shapeless”, będące przystawką przed nadchodzącym pełnogrającym albumem.
BLACK POCKET LICE „Paradise In Blood”
To są dopiero oldschoolowcy. Kasetkę se wydali słuchajta.
EMPATIC „Gods Of Thousand Souls”
EMPATIC jest dowodem na to, że lokalne samorządy z powodzeniem mogą wspierać rodzime kapele, niezależnie od rodzaju muzyki jaką wykonują. W tym przypadku, album ten został wydany przy finansowym wsparciu miejskiego samorządu Ostrołęki.
KRAMPUS „Shadows of our Time”
No i stało się. Fani ELUVEITIE mogą już w tym momencie zacierać ręce, a wszystko za sprawą najnowszej ep KRAMPUS.
DESPITE „Clenched”
Pierwsza płyta z 2011, którą recenzuję na łamach Metal Centre. Szwedzki melodic death metal DESPITE i ich drugi album „Clenched”, wydany pod skrzydłami raczkującej, ale stojącej na wysokości zadania Dozer Records.
UNQUADIUM „Materia Prima”
Warszawskie Unquadium – zespół, który jakiś czas temu zachwycił mnie swoimi demami wydał na początku tego roku swój oficjalny debiut. Płytka ujrzała światło dzienne jakoś w lutym i tylko mojemu lenistwu można dziękować, że jest recenzowana dopiero teraz.
BE' LAKOR „Stone's Reach”
W zalewie metalcore'u i deathcore'u trochę zaginął klasyczny Death Metal i jego młodszy brat Melodic Death Metal. Właśnie dlatego w końcu sięgam po BE' LAKOR.
ADVENT OF BEDLAM „Behold the Chaos”
Jak tam panie i panowie? Deathcore się nie znudził? A łączony z MDM'em? Chwilami wydaje mi się, że nasz webzine mógłby zmienić nazwę na „deathcore centre”, hehe. No, ale trudno – taka scena aktualnie nam się kumuluje i płyt z pod tego znaku wychodzi w ch*j,albo i więcej (albo jeszcze więcej?), więc jesteśmy na bierząco z chłopakami z redakcji.