BLACK POCKET LICE „Paradise In Blood”

BLACK POCKET LICE „Paradise In Blood” - okładka
Gatunek: Melodic Death Metal
Kraj: Polska
Czas: 13:54
Myspace: www.myspace.com/blackpocketlice



To są dopiero oldschoolowcy. Kasetkę se wydali słuchajta. 150 sztuk pono tego dziadostwa wyszło. Chyba bardziej do trejdingu niż do zbijania na tym kasy hehe. Oldschool pełną gębą i zajebiaszcza sprawa przy okazji. Zazanaczyć trzeba, że BLACK POCKET LICE (teraz już BLACK MAD LICE, bo się niedawno przemianowali) tworzą ludzie związani ze sceną od dłuższego czasu a muzyka jaką brzdyngolą do wyszukanych nie należy. Jest prawie tak samo leciwa jak te skurwiałe taśmy, przez które niejednokrotnie szedł w ruch śrubokręt i lakier czasami. A ile było akrobacji by ponownie nie usłyszeć charakterystycznego dźwięku miętolonej przez mechanizm muzyki. Eh, było zabawy z tym nośnikiem, aż se popuściłem.

Starczy tych sentymentów. Czy to kaseta, czy płyta muzyka jest najważniejsza. A ta zajeżdża staroświeckimi patentami aż miło. I to wprost ze Szwecji, jakżeżby inaczej. Po pierwszych taktach AT THE GATES, czy też ówcześni twórcy „Lunar Strain” cisną się na nieco uśliniony ukontentowaniem pysk. Melodyjki tną po usiskach jak Dziadek Mróz, gdy się czapki nie nosi zimą i jest zimniusio straśliwie na dworku a sikorki patrzają chciwymi ślepiami za słoninką.Fajnie jest, prawie sannę mi to przypomina. Raz szybko, raz wolniej, kop jest, pazur też. Jedyne co mnie tu irytuje to jakieś core'owe naleciałości, które pasują do reszty jak tęcza do śniegu. Nie wiem nawet z czym to się je bo nie siedzę w takich klimatach. Fakt faktem że te fragmenty wprowadzają nieporządek do całości. Tak jakby wybijać tryb z dobrze naoliwionej i pracującej maszyny. Co prawda niewiele tego, ale zawsze. Może się to komuś spodoba?

Ogółem „Paradise In Blood” na plus. Pomysł wydania na kasecie też. Jak ktoś lubi wehikuły czasu i inne takie wymyślunki to do Roberta. Podejrzewam, że jeszcze ma na stanie kilka takich umilaczy deszczowych dni. W lakier do paznokci proponuję się przy okazji zaopatrzyć hehe.

ocena: 7/10

Lista utworów

1. Paradise in Blood
2. Destiny of Shit
3. Strong Enough

Skład

Robert „Odif” Luciński – Bass
Paweł „Zalo” Zaleski – Drums
Artur „Nacho” Banach – Guitars
Mateusz „Meteor” Szulborski – Guitars
Jakub „Kosa” Kossakowski – Vocals

Powrót do góry