SPACED OUT „Evolution”
Poraz kolejny mam przyjemność recenzowania kapeli ze stajni kanadyjskiej Unicorn Digital Inc. Oczywiście i tym razem muzyka Kanadyjczyków jest silnie nacechowana progresywnym tchnieniem.
CHICO „In case of emergency”
CHICO to taki Polski SKINDRED, czyli band o którym to śmiało można powiedzieć, iż został stworzony do koncertowania. Siła i pozytywna energia która wręcz bucha z głośników w trakcie odsłuchu in case of emergency, wprost powala.
LETZTE INSTANZ „Ins Licht”
Kiedyś miałem fazę na niemiecki gotyk/darkwave i mi trochę z tego zboczenia zostało. Gatunek jest to dosyć trudny w odbiorze, co może potwierdzić szeroka rzesza kurwiących na niego małolatów machających głowami przy tróó Slejerze czy innym Mejemie.
TIDES FROM NEBULA „Rehearsals 2008”
Polska wreszcie doczekała się zespołów/projektów na tyle ambitnych by móc przyznać się do własnego pochodzenia. Obok BLINDEAD i jeszcze kilku innych – mniej, lub bardziej undergroundowych bandów pojawia się kompletnie nieznany mi kwartet z Warszawy.
BETWEEN THE BURIED AND ME „Colors”
Odrobinę mnie ten progres przytłacza. Nie ukrywam, że podoba mi się takie granie oraz, że bardzo cenię sobie takie wydawnictwa, jednakże…
MASTODON „Call of the Mastodon”
Kompilacja, kompilacją, ale tego się nie spodziewałem. Ponownie nagrane utwory z „Lifesblood oraz kilka ciekawych smaczków w wykonaniu MASTODON, po prostu wgniatają w glebę.
PROTEST THE HERO „Kezia”
Pare dni temu opisałem drugi album w historii PROTEST THE HERO, obiecałem też, że poznam debiut. Magiczny, pierwszy, dziewiczy – trochę bardziej metalcore'owy – taki jest pierwszy krążek PROTEST THE HERO.
PROTEST THE HERO „Fortress”
Nigdy, ale to nigdy nie przypuszczałbym, że Kanada to aż tak bardzo techniczny muzycznie kraj. Chociaż jakby tak się zastanowić to VOIVOD, QUO VADIS, ANNIHILATOR, NEURAXIS, CRYPTOPSY czy PROTEST THE HERO właśnie, stanowią dość silną scenę metalową w tym kraju.
FRONTSIDE „Teoria Konspiracji”
Podobno wobec FRONTSIDE jestem bezkrytyczny. Podobno jestem wielkim fanem, i nie wyobrażam sobie życia bez Sosnowiczan, a raczej bez ich muzyki.
METALLICA „Death Magnetic”
Oczekiwania były wielkie, ogromne, wręcz niewyobrażalne. Pewnie nawet większe niż jestem sobie w stanie wyobrazić.
OPETH „Watershed”
Ależ się zaskoczyłem, może to zabrzmi jak herezja ale pierwszy raz mogę słuchać OPETH! Hah! Nawet sprawia mi to przyjemność! A to mnie zaskoczyło, ponieważ nigdy nie byłem nawet w najmniejszym stopniu zwolennikiem OPETH-owania, i nigdy nie pomyślałbym, że jakikolwiek ich album (tak Damnation też) mi się spodoba. Los jednak przynosi niespodzianki a Watershed niewątpliwie taką właśnie jest.
TIAMAT „Amanethes”
Dobre utwory: The temple of the crescent moon, Katarraktis apo aima, Will they come
.
HEDFIRST „Godforsaken”
Nie wiem czy HEDFIRST ewoluuje czy nie, nie wiem też ile fanów takiego grania jest w Polsce, ale z pewnością Warszawianie swoje grono odbiorców mają! Do kogo zatem adresowana jest muzyka Warszawian? Przede wszystkim do wszystich fanów hardcore'a i jego odmian, a na metalowcach skończywszy. Przejdźmy zatem do omówienia nowego krążka Warszawian, a jest co omawiać bo aż trzynaście utworów, mocnej bezkompromisowej w tekstach jak i w muzyce jazdy.
HALUCYNOGEN „Promo 06”
Halucynogen = patology?O nie, nie! Co to, to nie. Kiedy dostałem promo HALUCYNOGEN zastanawiałem się czy ktoś się nie pomylił i nie podesłał mi materiału patologicznych grindcore'owców…
MOONSPELL „Under Satanae”
Ostatnimi czasy pojawił się moda na retrospektywne wydawnictwa… i Portugalski MOONSPELL również jej uległ.
WIZARDS' HYMN „Transience”
Muzykę WIZARDS' HYMN znam prawie od początku i myślę, że zanim przejdę do recenzji należy się kilka słów wstępu. Wszystkie poprzednie wydawnictwa tej Japońskiej kapeli oscylowały wokół Neo-Klasycznego Heavy Metalu czy jak kto woli Neo-Klasycznego Power Metalu.