MASTODON „Call of the Mastodon”

MASTODON „Call of the Mastodon” - okładka
Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: Progressive/metal/groove/hardcore
Strona zespołu: www.myspace.com/mastodon
Dobre utwory: Battle at sea, We Built this Come Death
Długość albumu: 28:17



Kompilacja, kompilacją, ale tego się nie spodziewałem. Ponownie nagrane utwory z „Lifesblood oraz kilka ciekawych smaczków w wykonaniu MASTODON, po prostu wgniatają w glebę. Call of Mastodon, to inne oblicze bestii. Odmienne od tego progresywnego, zawiłęgo i pełnego jazzowej przestrzeni. To wydawnictwo to potężny cios, atak pełen furii i wkurwienia który został zaklęty w nieco archaicznych dźwiękach. Muzyczne szaleństwo.

Tym którzy nie znają ani Lifesblood, ani MASTODON w ogóle przybliżę kształt kompozycji zawartych na Call of the Mastodon. Ponieważ MASTODON kojarzony być powinien z bardzo pomysłowym i alternatywnych graniem, powolutku w waszej główce powinno zrodzić się kilka możliwych wyobrażeń. Ja dodam do tego wszystkiego tylko kilka mniej lub bardziej istotnych informacji bądź spostrzeżen. Szukający przestrzeni, pełni dźwięku i nastroju mogą zostać nieco… zawiedzeni. Ale o tym za chwilę. W swej karierze MASTODON szokowało i szokować już będzie zawsze. Muzyka która wymyka się jednoznacznej klasyfikacji a zarazem wciąż jest w pewnym sensie bliska sercu metalucha. Choć nie raz wychodzą poza ramy rockowo/metalowego grania, łącząc swój psychodeliczny sound z jazzem nie utrudnia to odbioru ich muzyki.

Jednakże jest coś co wyróżnia ten materiał na tle innych sygnowanych logiem MASTODON. To coś to zwierzęca agresja zaklęta w ośmiu utworach w których często pojawiają się blasty, głębokie growle, oraz masa dziwnych niezidentyfikowanych dźwięków. To oblicze bestii jaką jest albo stał się MASTODON było mi wcześniej nie znane, tak brutalne, tak silne w swym wydźwięku, nieposkromione, po raz kolejny – szalone. Obcowanie z taką muzyką jest zadaniem wymagającym i niestety czy się tego chce czy nie – czasochłonnym. Co prawda, akurat te kompozycje nie należą do za długich, jednakże z drugiej strony dla przeciętnego fana – dla przykładu VADER – mogą być one ciężko strawne. Nim weźmiemy się za odsłuch, obcowanie z MASTODON należy dobrze się przygotować – psychicznie oczywiście he,he.

Poziom który wprost emanuje z utworów MASTODON, to poziom o którym większość może pomarzyć. Od tych numerów aż bije wizjonerstwo (?!), wybiegają daleko poza granice toku myślenia i odbioru metala. Ostre cięte riffy 'Hail to fire, czy szalona ekspresja zaczynającego się dość spokojnie Battle at sea mogą zaskoczyć, i albo zachęcić do dalszego poznawania, wgłębiania się, albo konkretnie zniechęcić. Ci którzy szukają brutalności, charakterystycznego pierdolnięcia – być może będą usatysfakcjonowani – Ci drudzy troszkę mniej.
A fani zespołu? I tak będą srać pod siebie, niezależnie od tego co nagrają Amerykanie.

A wy? Czy jesteście gotowi na bestię?

ocena: 8/10

Lista utworów

1. Shadows that Move 03:37
2. Welcoming War 02:47
3. Thank You For this 01:40
4. We Built this Come Death 02:06
5. Hail to Fire 02:01
6. Battle At Sea 04:15
7. Deep Sea Creature 04:41
8. Slickleg 03:32
9. Call of the Mastodon 03:39

Skład

* Troy Sanders – śpiew, gitara basowa
* Brent Hinds – śpiew, gitara
* Bill Kelliher – gitara
* Brann Dailor – perkusja

Powrót do góry