MOONSPELL „Under Satanae”

MOONSPELL „Under Satanae” - okładka
Kraj: Portugalia
Gatunek: Black/dark/metal
Strona zespołu: www.moonspell.com
Dobre utwory: Wszystko
Długość albumu: 50:32



Ostatnimi czasy pojawił się moda na retrospektywne wydawnictwa… i Portugalski MOONSPELL również jej uległ. Myli się ten kto twierdzi, iż robią to dla kasy! Wręcz przeciwnie! Ponownie nagrane kultowe klasyki (które wcześniej brzmiały totalnie z dupy) teraz brzmią po prostu potężnie. Grupa pod wodzą niezmordowanego Fernando Ribeiro poszła za ciosem, i po wydanym w 2006 roku albumie Memorial, postanowiła nadać podobnego szatańskiego charakteru wszystkim starym kompozycjom. Żeby być szczerym, efekt po prostu powala. Wszyscy malkontenci którzy twierdzą inaczej powinni zamilknąć ponieważ takie wydawnictwo ma sens z kilku bardzo prozaicznych powodów.

Pierwszym z nich może być sam fakt niezadowolenia z brzmienia tamtych wersji utworów, drugi to przypomnienie młodszemu pokoleniu o takich nagraniach, a trzeci to po prostu odświeżenie i nagranie kompozycji które teraz idealnie wpasowałyby się do twórczości MOONSPELL anno domini 2007. Wszystkie podane przeze mnie powody miały swoje odzwierciedlenie w wypowiedziach muzyków i jak chcieli tak zrobili. W końcu w 2007 roku ponownie nagrano starocie, czyniąc z nich wspaniałe – niemal nowe kompozycje. Bez jakichkolwiek ogródek jestem w stanie przyznać, że ten album spokojnie mógłby być normalnym regularnym w karierze niźli retrospektywnym (gdyby nie nagrali naście lat temu tych wszystkich utworów).

Pomysł mógł się wydawać szalony, ale jeśli choćby samo brzmienie tych kawałków komuś nie odpowiada niech wraca do starych zajechanych już pewnie na śmierć nagrań. Żeby tylko wspomnieć o potężnych bębnach, siarczystych gitarach i o GROWLU Fernando którego dawno nie było w takiej ilości! Z roku na rok Fernando chyba dziczeje w sobie i pozwala wypuścić tą nieokiełznaną bestię podczas pracy w studio. Ja się z tego jaknajbardziej cieszę.

Odświeżenie kompozycji nie polegało li tylko na zmienieniu brzmienia i nagraniu ich ponownie. Muzycy zachowali ogólny schemat kompozycji, dodając do nich całą masę smaczków i wszystkiego tego czym raczą nas od Memorial. Mrok i szatan – kwintesencja MOONSPELL. Szatana możemy potraktować trochę z przymrużeniem oka ale taki Serpent Angel pewnie jeszcze nie raz przyspoży mu kolejnych zwolenników.

Ja – miłośnik i fan twórczości MOONSPELL niemal rozpływam się przy wszystkich częściach Tenebrarum oratorium, ba! ja szaleje i macham baniakiem już przy samym majestatycznym intro! Wszystko, dosłownie wszystko zostało podrasowane z duchem Memorial dlatego tez przychodzi nam obcować z albumem potężnym, mrocznym i jaknajbardziej ukazującym dawne, świetne i niemal orientalne pomysłu Portugalczyków.

Pozycja obowiązkowa dla wszystkich słuchaczy MOONSPELL, a w dalej kolejności dla wszystkich grup które chcą się dowiedzieć, jak powinno się nagrywać stare klasyki. Ciekawe jak wyjdzie to np: Exodusowi – który ponownie nagrywa debiut….

ocena: 10/10

Lista utworów

1. Halla alle halla al rabka halla (Praeludium/Incantatum Solistitium) 02:18
2. Tenebrarum Oratorium (Andamento I/Erudit Compendyum) 06:23
3. Interludium/Incantatum Oequinoctum 01:33
4. Tenebrarum Oratorium (Andamento II/Erotic Compendyum) 06:15
5. Opus Diabolicum (Andamento III/Instrumental Compendyum) 05:08
6. Chorai Lusitânia! (Epilogus/Incantatam Maresia) 01:50
7. Goat on Fire 06:34
8. Ancient Winter Goddess 06:08
9. Wolves from the Fog 07:03
10. Serpent Angel 07:13

Skład

Fernando Ribeiro (Langsuyar) – Vocals (Daemonarch, Angel (Prt), Morbid God)
Ricardo Amorim (aka Mourning Blade) – Guitar (Paranormal Waltz, Daemonarch)
Pedro Paixao (Passionis) – Keyboards, samples, guitars (Daemonarch)
Miguel Gaspar (Mike (aka Nisroth)) – Drums
Aires Pereira (aka Ahriman)- Bass (Malevolence (Prt), Ira (Prt))

Powrót do góry