IN OTHER CLIMES „The final threat”
Francuzi z roku na rok, z zespołu na zespół, coraz bardziej udowadniają, że nie chcą pozostać bierni na europejskiej scenie. Mniej lub bardziej odciskają swoje piętno, a kilka rodzimych grup to przecież niemałe fenomeny na arenie światowej.
DIG UP „Nieśmiertelny”
Niespodzianki, niespodziankami, ale Nieśmiertelny mógł zaskoczyć bardziej. Dla tych którzy nie znają kapeli – Żywiecki DIG UP to pięcioosobowa ekipa, która znana mi jest póki co głównie z NIEZIEMSKICH koncertów na których to wprost wpierdalają w glebę.
WARFARE „Songs of Pain”
Kolejna porcja rodzimego hardcore'a prosto od SPOOK RECORDS. Nie wiem ile, czy i jak długo jeszcze będę w stanie słuchać praktycznie tego samego, ale póki co daje rade z całkiem pozytywnym skutkiem.
ENDLESS DESIRE „Moonstruck”
Się zaskoczyłem. Co jak co, ale hardcore to mimo wszystko strasznie wtórna muza, ale jak się okazuje może wciąż sprawiać radochę.
I ADAPT „Chainlike Burden”
Być z Islandii i grać hardcore. To już samo w sobie jest hardkorowe.
DISPEL THE CROWD „Declaration”
Szybki, zwarty i konkretny, taki właśnie jest materiał zawarty na Declaration. Prosto, konkretnie, po mordzie, bez zbędnego pitolenia.
REARRANGE „Jednej sprawie oddani”
Kolejny (a będzie ich jeszcze sporo) polski band hc. Nie, żebym miał coś przeciwko, bo wręcz przeciwnie, nareszcie mimowolnie (ha,ha) poznaję naszą rodzimą scenę.
BORN ANEW „No more days like yesterday”
Masovia hardcore meets metalcore? Tak w skrócie można by opisać pierwsze pełnowymiarowe wydawnictwo Warszawian z BORN ANEW. Rodzi się tylko pytanie, czy metalcore w ich wykonaniu to jeszcze hardcore, czy może metal? Ha,ha.
ANGELREICH „The plague”
I doczekałem się. Było warto? No pewno.
DAGGERS „Daggers”
Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś… innego.
SWORN ENEMY „The Beginning of the End”
I co mogę powiedzieć, że taka muza siada mi dosłownie w 100%? Że jedyne co mogę robić to machać banią, skakać szaleć i ogólnie cieszyć mordę? A dokładnie właśnie tak. To jak i w jakim stylu gra SWORN ENEMY to idealne połączenie tego co cenię sobie w dźwiękach hardcore oraz Slayerowskim thrashu.
MASTODON „Call of the Mastodon”
Kompilacja, kompilacją, ale tego się nie spodziewałem. Ponownie nagrane utwory z „Lifesblood oraz kilka ciekawych smaczków w wykonaniu MASTODON, po prostu wgniatają w glebę.
ALEXISONFIRE „Crisis”
Mój metalcore'owy gust wciąż ewoluuje, i mimo, że czasem odchodzi od metalu a bliżej mu ku wszelkim odmianom samego hardcore'a, przyznam, że jestem z tego zadowolony. ALEXISONFIRE (nie alex is on fire, a alexis on fire), to zespół który bazuje na hardcore'owym kręgosłupie, dodaje do tego masę świetnych melodii i rytmów, a całość spaja dynamicznym i energicznymi riffami które szybko zapadają w pamięć.
NO HEAVEN AWAITS US „Residence of Evil”
Już nie tacy młodzi, ale wciąż szczerzy w tym co robią i pełni wkurwienia hardcore'owcy z NO HEAVEN AWAITS US, uderzają z nowym albumem. Dobrze, że w naszym wspaniałym kraju są jeszcze tacy ludzie i takie kapele jak NHAU, Czym zatem jest Residence of Evil?
.
SCHIZMA „Hardcore Enemies”
Ależ oni wkurwieni. Ciekawe skąd u SCHIZMY takie wkurwienie.
HALUCYNOGEN „Virus”
Cóż HALUCYNOGEN nagrał kolejne demo… i fajnie! He,he.