HALUCYNOGEN „Virus”

HALUCYNOGEN „Virus” - okładka
Kraj: Polska
Gatunek: hardcore/metalcore/death metal
Strona zespołu: www.halucynogen.com
Dobre utwory: 'Doktor
Długość albumu: 11:58



Cóż HALUCYNOGEN nagrał kolejne demo… i fajnie! He,he. Nie spodziewajcie się zmian, nie oczekujcie… poddajcie się muzie. Hm… a może raczej środkom halucynogennym? Może też, ale ja zamiast takich używek wolę porządne metalowe jebnięcie którego w przypadku Rzeszowian zawsze jest gwarantowane.

Virus wydaje się być lepszy niż poprzedzające go demo, a to z kilku powodów. Po pierwsze poprawiła się produkcja (jest jeszcze lepiej, ciężej a nawet brudniej i niechlujniej he,he), gitary jakby poszły w dół, a wokale są wyraźniejsze, a jednocześnie wciąż brutalne i podlane spirytusowym znieczuleniem. Jednym słowem jak to wrzeszczy Maniek Armageddon!.

Jak zwykle krótki i treściwy materiał Rzeszowian okazał się być strzałem w dziesiątkę a raczej złotym strzałem dla wszystkich headbangerów. Nowy materiał jest jeszcze brutalniejszy, w pewnym sensie jest bardziej złożony ale wciąż kopie niemiłosiernie. Fani hardcore'owego łojenia jak i Ci którzy cenią sobie death metalową prostotę z pewnością znajdą tutaj coś dla siebie… i pewnie jeszcze nie raz zostaną uraczeni porcją Halucynogennego środka!

Mimo wszystko ortodoksom ten stuff na miliard procent nie przypasi. Dlaczego? Po pierwsze, bo są ortodoksami. Po drugie HALUCYNOGEN brzmi zbyt nowocześnie dla starych pryków którzy nie akceptują takich kapel jak PANTERA, HATEBREED, FRONTSIDE czy MACHINE HEAD. Niestety nowe demko które już po okładce przypomina kultową gierkę Postal (no co?) nie jest dla wszystkich.

Nie lękajcie się jednak bo HALUCYNOGEN ma właściwości niemal lecznicze i potrafi wyciągnąć z nie jednego marazmu. Chociaż nie, oni nie leczą, oni infekują i zabijają, no chyba, że ktoś jest masochistą to może się nimi potorturować więcej niż jeden ale jakże przyjemny raz he,he. Ja nim nie jestem, masochistą oczywiście, ale pewnie najlepiej robią to (hałas i mord) na koncercie, ale co ja poradzę na to, że są z Rzeszowa a ja z Cieszyna? Niestety niewiele, ale zawsze jako jeden z nielicznych zarażonych posiadam krążek i bujam się jak na chorego przystało.

Młode to chłopaki no, bardzo, a młócą sobie tak przyjemnie, szkoda tylko, że wciąż dajecie nam zdrowym tylko krótkie demówki, ale… być może to najlepsza forma by infekować i siać spustoszenie. Szkoda tylko, że kontrolowana bo choroba powinna atakować z grubej rury (całego cd-ka!) a tu tylko taki mały chaos. Chuopy postarać mi się następnym razem!

Ale zaraz,zaraz. Na Virus chłopaki jakby dojrzeli? Czy raczej odstąpili na chwilkę używek? Bo coś mi się wydaje, że przynajmniej tekstowo zrobiło się trochę poważniej i jednocześnie agresywniej. Bo bez obrazy ale teksty w stylu Pająka może i miały swój klimat i charakterystyczną schize, ale w takiej złowieszczej konwencji podobacie mi się bardziej. To szatańskie aczkolwiek tak bliskie oblicze pasuje do was niemal w 100% a może nawet promilach jak chcecie. I niechaj tak zostanie.

Jedyne czego mi tu brakuje to takiego hiciora. No niestety jeszcze hitów nie macie, ale póki co szybciutki doktorek ma w sobie ogromny koncertowy potencjał i jak mniemam, w jego trakcie ludzie powinni nie tylko skakać, moshować ale prawdziwie niszczyć obiekty, a ja circle pitem też bym nie pogardził he,he.

Spread the disease!

ocena: 8/10

Lista utworów

Sekta
Zdrada
Doktor

Skład

Maniek – gita, wokal,
Mayo – bębny,
Fishdick – bas, wokal,
Junior – gita.

Powrót do góry