Miesiąc: marzec 2003

NEOLITH – Wywiad z Levi

Wywiad z LEVI'm, wokalistą NEOLITH, dziennikarzem prasowym i muzycznym prezenterem Radia Centrum (i jeszcze wiele innych)

Levi nie marnuje czasu, choć to już weteran polskiej sceny metalowej. Wie o niej naprawdę dużo, jest bezkompromisowy i szczery – czasami, aż do bólu. Ale jest z drugiej strony osobą obdarzoną niesamowitą osobowością, wrażliwością i inteligencją, czym urzekł mnie podczas przeprowadzania tego wywiadu. Doszło do niego na godzinę przed wyjściem Neolith na scenę w Przestrzeni Graffenberga w Warszawie. Udało nam się wbić do obecnie i formalnie nieużywanej w klubie salki, gdzie w oparach jakiejś dziwnej bijącej ze ścian pary (i tworzącej dobre tło do rozmowy – jak w średniowiecznym lochu…), ale za to we względnej ciszy i spokoju, pogadaliśmy sobie o pasjach Leviego, graniu w Neolith, dziennikarstwie prasowym i pracy w radio, o promowaniu młodych kapel i pracy w wydawnictwach muzycznych, uff… dawnych czasach i trochę nowszych, i tych najnowszych… i jeszcze nowszych… he… he… a także o pozamuzycznych konotacjach muzyki zespołu i prowokacjach. A zresztą przeczytajcie sobie sami, wydaje mi się, że będzie się wam podobnie równie fajnie czytało ten zapis rozmowy, jak i mnie się dobrze gadało z tym czarującym człowiekiem.

MYOPIA – Wywiad z Robertem, wokalistą i basistą zespołu.

Muszę pochwalić chłopaków z Myopii, gdyż bardzo szybko nawiązali ze mną korespondencję, ustawili się na wywiad, ba, nawet Robert sam przyjechał do mnie na rozmowę, którą przeprowadziliśmy w pobliskiej knajpce, a w której zwykle przesiadują policjanci… Widząc takie zdyscyplinowanie i dynamikę w szeregach zespołu, nie dziwne jest teraz dla mnie to, że bez problemu radzą sobie na koncertach z niełatwym materiałem pochodzącym z płyty „subconsciously unconscious”. Nie boją się ryzyka – o to na pewno. A muzyka ich jest to bardzo dziwna i popieprzona sprawa. Z Robertem wokalistą Myopii pogadałem o historii kapeli, tasowaniach w składzie, nagraniach w Polsce przez Szymona Czecha i… w Czechach, stosunku do narkotyków, jego pracy nad techniką, życiu prywatnym, pasji muzycznej, przekwalifikowaniu z gitarzysty na basistę zespołu i wielu innych sprawach. A że jest osobą bardzo otwartą to i rozmawiało nam się długo i przyjemnie, jak to przy piwku bywa…

HELL-BORN – Wywiad z Les

Dołączający do starych, dobrych, black metalowych kapel HELL-BORN staje się pomału naszym towarem eksportowym. Toteż i okazja do zrobienia wywiadu z tą kapelą była dużą frajdą, choć korzenie muzyków, staż sceniczny a także groźna nazwa budziły z samego początku we mnie obawy, jak moje namolne pytania zostaną przez Lesa odebrane. Les okazał się facetem na szczęście dość cierpliwym i rozmownym. Uff… jakoś przeżyłem, nie naraziłem się chyba żadnym mocom i mogę wam już teraz zaprezentować całość uzyskanego podczas wywiadu materiału. Zapraszam do lektury wywiadu.

MUTILATION – Wywiad z Tomaszem

Niema to jak kompletna pustka w głowie! Wywiad gotowy tylko zamieścić w przestrzeni, aby każdy mógł poczytać o powrocie z zaświatów… Jednak czegoś brakuje i tym czymś jest ten wstęp! Mniejsza oto wszak on nie jest najważniejszy! W tej chwili i wyłącznie w tej chwili WAŻNE jest to, że Tomasz a wraz z nim MUTILATION ponownie raczą nas starym dobrym death metalem na „Possessed By Reality”!!!! A zapewniam was, że jest, czego posłuchać na nowym materiale inaczej to, Skowron robiłby ten wywiad!!!!

MESS AGE – Wywiad z Otwieraczem

Prezentuję wam wywiad, który przeprowadziłem z Otwieraczem z gdańskiego thrash'n'death'n'cholera-wie-co-ale-zajebiście-czesząco-metalowego Mess Age. Chłopaki przepracowali uczciwie ostatnie kilkanaście miesięcy, najpierw wydając rozpieprzającą mózg płytę, a następnie rozpieprzając czaszki na scenach w Polsce i w Europie. Obecnie szykują się na nowe podboje i łupy podczas mającej odbyć się już niedługo trasy europejskiej, więc będzie okazja zobaczyć ich na żywo ponownie. A na razie starczyć wam musi ta rozmowa…

SPIRAL MADNESS – Wywiad z Zephyrem, wokalistą i basistą SPIRAL MADNESS

Przedstawiam wam drugi zespół wydobyty z głębin podziemnego nurtu muzycznej Warszawy. Spiral Madness nie jest może zespołem deklasującym konkurencję błyskotliwą techniką, powalającym innych wyrachowanym brzmieniem, ani nie jest zespołem, który o sławę zabiega specjalnie. Głównym celem, dla którego został powołany do życia, jest wewnętrzna potrzeba grania muzyki, co może nie jest znowu niby taką rzadkością, ale już z kolei upartość, jeśli chodzi o lekceważenie istnienia czegoś takiego jak studia nagraniowe, jest pewnego rodzaju ciekawostką.

Powrót do góry