HYPNOTIC MADNESS TOUR, HYPNOS, SUPTERFUGE, WRATH OPIATE

21.04.2023, Fabryka Kultury Zgrzyt, Lublin

Koncertowo Lublin ostatnio jest na bogato pod względem koncertów. Zapowiedzi koncertowe to nie tylko lokalne kapele, ale również „grube” zachodnie nazwy widnieją na plakatach, ulotkach czy w ogłoszeniach w mediach społecznościowych. To bardzo cieszy, gdyż nasza ściana wschodnia prawie zawsze była pod tym względem w tyle. Dodatkowo okres pandemii odbił się na niekorzyść pod względem gigów i to nie tylko w klimatach metalowych.

Dowiedziałem się, że w kwietniowy piątek będzie na lubelskich dechach odnowionego klubu „Fabryka Kultury Zgrzyt” (kiedyś Graffiti) grał Hypnos! Za parę dni ten sam klub ma odwiedzić Nile a później Arkona. Człowiek chciałby wszystko zobaczyć, ale nie zawsze pozwala na to czas. Wybór był prosty, ekipa Bruna zawsze jest u mnie wysoko i cenie sobie dokonania muzyczne Hypnos.
Bilet zakupiony, stawiamy się przed klubem w oczekiwaniu na czeski wpierdol! Jesteśmy godzinkę przed i tu pierwszy szok… Myślałem, że Czesi przyciągną większą ilość fanów. Skromna ilość ludzi nie wróży nic dobrego, ale jak to mówił Bolec…”spokojnie, zaraz się rozkręci” (Chłopaki nie płaczą). Nic to, kupuje browara, wychodzę na klubowy taras spokojnie wypić piwko. Ekipa Hypnosa również tam siedzi gaworząc w swoim ojczystym języku, który naprawdę jest zabawny. Można się przywitać, przybić piątkę, zamienić kilka słów, wziąć autograf i oczywiście pamiątkową fotę. Na scenie stroją się młodziaki z Wrath Opiate. W drodze po kolejnego browca zahaczam o stoisko z merchem kapel. Oczywiście obowiązkowe zakupy kilku winyli, krótka rozmowa z Brunem, który sam zaczepia na widok mojej koszulki (Krabathor – Lies). Stoisko bardzo dobrze zaopatrzone, dużo płyt, koszulek, w dobrej cenie.

Wybija 20. Zaczynają młodziaki z Black Metalowego Wrath Opiate. Krótki set, po którym jest chwila przerwy i na scenie pojawia się Indianiec z ekipą z Supterfuge, progresywne granie. Niestety muzycznie obie kapele nie moje klimaty. Więc nic więcej na ich temat nie powiem. Czas spędzony na rozmowie z kumplem i Hubertem z Deivos.

Około 21 wchodzi na scenę ekipa z Hypnos. Jest lekki poślizg, widać małe niedogranie miedzy technikiem z klubu a Brunem co do strojenia i brzmienia. Po chwili jednak wszystko gra. Chwila ciszy przed rozpoczęciem show. Niestety frekwencja nie powala, jest może 40 osób! Nie wiem jak to odbiorą muzycy z Hypnos, czy zdarzyło im się grać dla tak małej publiczności? Ogólnie wygląda to średnio…

Zaczynają od tytułowego numeru z ostatniej ich płyty „The Blackcrow”, jest dobrze! Mocne pewne brzmienie, widać że panowie koncert wzięli na poważnie. Bruno wita się z nieliczna publicznością, dobrze mówi po polsku, na scenie stoi od kilkunastu ładnych lat i to widać po kontakcie z publiką i obyciu scenicznym. Kolejne dwa ciosy „The Whitecrow” i „One Flesh, One Blood” z albumu “The Withecrow”. Chwila przerwy, Bruno tłumaczy w kilku słowach, że przez pandemię ucierpiała promocja ich ostatniego albumu. Wracamy do tegoż albumu w utworach „Plunged into Cacophony” oraz „Luquid Sands”. Miedzy kawałkami padają słowa: „Widzę, że tańcujecie. To tańcujcie dalej”! Mimo skromnej ilości odbiorców, ruchu pod sceną nie brakowało. Ekipa ze sceny nie była gorsza, obaj gitarzyście dawali z siebie wszystko. Widać, że granie sprawia im przyjemność.

W niedługim czasie od koncertu ma mieć miejsce premiera (28.04.2023) nowej Ep-ki „Deathbirth”, niestety nie można było jej jeszcze na koncercie kupić. Nie zgodził się wydawca, za to usłyszeliśmy przedpremierowo jeden numer „Deathbirth pt.1”. Już wiem, że Ep-ka musi znaleźć się na półce! O taki Death Metal Czesi walczyli!

Wracamy do albumu „Heretic Commando” w kawałku „Inverted”, pod sceną jest już grubo. Cofamy się w czasie o 22 lata, cios w postaci „Crystal Purity of Treacher” i „Jurney into Doom” z albumu „The Revenge Ride”. Nic a nic ta muzyka się nie zestarzała. Zero zmęczenia na scenie, panowie z kawałka na kawałek dostają jeszcze większego powera! Powrót do nowszych czasów w „Burning Again”. Bruno rzuca tekst, czy pamiętamy debiutancki album? „Breeding the Scum” i „In Blood we Trust” kończą wizytę w Lublinie. Symboliczny uścisk dłoni na koniec, widać zadowolenie w śród fanów jak i samych muzyków.

Koncert skromy pod względem ilości fanów, ale muzycznie ogień od początku do końca! Pełen szacunek dla całej ekipy Hypnos! Nie odpuścili nawet o włos. Widać prawdziwy profesjonalizm czy gra się dla garstki fanów czy dla tysiąca na dużych festiwalach. Nie była to ich pierwsza wizyta w Lublinie. Bruno zapowiedział powrót mając nadzieję, że będzie w większym gronie. Panowie z tą krótką trasa źle trafili z czasem. Dwa dni później był Nile, gdzie klub pękał w szwach. Taki to urok koncertowania. Mimo wszystko koncert udany.

Death Metal Forever!!!

HYPNOS

SUPTERFUGE

WRATH OPIATE

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, filmy, historia II wojny światowej. Ulubione gatunki muzyczne: thrash, black, death metal. Od kilku lat chory fan winyla.
Powrót do góry