ALNE „Alne”
Przyznaję, że bardzo ciężko było mi się zebrać do zrecenzowania debiutu ALNE. Narobił mi takiego bałaganu w głowie, że trudno mi jest zebrać myśli by napisać coś sensownego.
ESKIMADA „Eskimada”
Założony w lipcu 2007 roku włoski zespół ESKIMADA prezentuje w swojej twórczości przystępną w odbiorze i przyjemną dla uszu mieszankę rock'a, crossover'u oraz metalu. Instrumentalnie i wokalnie debiutancki album nazwany po prostu „Eskimada”, przywodzi mi na myśl twórczość takich zespołów jak KORN czy NICKELBACK, a miejscami nawet PAPA ROACH (jest to jednak dość luźne skojarzenie), z odrobiną metalowej agresji.
.
MADSIC „Prison of hate”
Zazwyczaj jestem pobłażliwy. Staram się obiektywnie podejść do tematu.
GREEN PATH „No More Lies”
O tym zespole z Węgier dość ciężko znaleźć jakiekolwiek informacje w internecie. Panów z GREEN PATH (dość…nietypowa nazwa dla metalowej kapeli) nie ma nawet na Metal-Archives! Nono…ale trudno się mówi, wrzuca CD do odtwarzacza i lecimy z analizą całości.
SENECA „Reflections”
Ludzie ostatnio miksują swoje gusta muzyczne. Wytwórnie miksują gatunkowo składy na trasach koncertowych.
FORTECA „Żołnierz Polski, Słońce Września”
Niechętnie podchodziłem i nadal podchodzę do tego typu grup. Nie dlatego, że nie jestem patriotą (przyznaję się wszem i wobec), ale dlatego, że wokół tego typu zespołów pojawia się dziwna raz ns-owska (lol), dwa nr-owska otoczka.
EARTH „The bees made honey in the lion's skull”
Spaleni innym słońcem… tak w trakcie komponowania można by opisać stan umysłów muzyków odpowiedzialnych za The bees made honey in the lion's skull.
CARRION „Carrion”
Trudno uwierzyć w obecność CARRION na rodzimej, przesiąkniętej death metalem scenie. Dlaczego? Albowiem CARRION to zespół lawirujący pomiędzy wieloma gatunkami szeroko pojętego rocka, i co najciekawsze, balansujący umiejętnie, jakby…
METALLICA „Death Magnetic”
Oczekiwania były wielkie, ogromne, wręcz niewyobrażalne. Pewnie nawet większe niż jestem sobie w stanie wyobrazić.
OPETH „Watershed”
Ależ się zaskoczyłem, może to zabrzmi jak herezja ale pierwszy raz mogę słuchać OPETH! Hah! Nawet sprawia mi to przyjemność! A to mnie zaskoczyło, ponieważ nigdy nie byłem nawet w najmniejszym stopniu zwolennikiem OPETH-owania, i nigdy nie pomyślałbym, że jakikolwiek ich album (tak Damnation też) mi się spodoba. Los jednak przynosi niespodzianki a Watershed niewątpliwie taką właśnie jest.
MY DYING BRIDE „A line of deathless kings”
Dawno się nie smuciłem… może nawet zbyt dawno? Co zaś się tyczy tego albumu, to jedno jest pewne, zarekomendowanie mi tej płyty a następie skuszenie mnie do jej przesłuchania wyszło tylko na dobre.
GATE „Machinacje”
Kolejni weterani naszej sceny ciężkiego grania powracają po kilku latach ciszy ze swoją najnowszą, trzecią produkcją „Machinacje”. Płocki GATE może nie jest tak znany jak TURBO, HUNTER, QUO VADIS czy AL SIRAT, nie oznacza to jednak że na poletku Thrash/Heavy/Rock tworzy mniej interesujące dźwięki od wyżej wymienionych.
SHAMRAIN „Goodbye to all that”
Jestem w szoku jestem… jestem tam gdzieś gdzie nie da się nic dostrzeć.
ANARCHYBRAIN „Solitude Symphony”
ANARCHYBRAIN to solowy wykonawca, który w 16 utworach zawarł swoje uczucia wypełnione miłością i melancholią z odrobiną buntu. Niestety muszę przyznać, że już na początku pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę było słabe brzmienie zfuzowanej gitary i niedopracowanie techniczne gry, co raczej zepsuło cały efekt.
SHW „Psychoteque”
SHW to Włoska formacja znajdująca się pod opieką Włoskiej Agencji Promocyjnej Alkemist Fanatix Europe. Zespół trochę odbiega od moich fascynacji muzycznych, aczkolwiek otwarty jestem na różne propozycje muzyczne i postaram się poradzić sobie z recenzją albumu „Psychoteque”.
MILCZENIE OWIEC „Demo 3/4”
Niektórych może zaskoczyć obecność tej recenzji, ale muzyka kapeli naprawdę zapadła mi głęboko w pamięć. Zresztą nie wiem jak sam zespół określa swoją muzykę, ale dla mnie jest to nu metal.