FORTECA „Żołnierz Polski, Słońce Września”

FORTECA „Żołnierz Polski, Słońce Września” - okładka
Kraj: Polska
Gatunek: Heavy metal/rock
Strona zespołu: www.myspace.com/forteca
Dobre utwory: Katyń, Orzeł Biały



Niechętnie podchodziłem i nadal podchodzę do tego typu grup. Nie dlatego, że nie jestem patriotą (przyznaję się wszem i wobec), ale dlatego, że wokół tego typu zespołów pojawia się dziwna raz ns-owska (lol), dwa nr-owska otoczka. I jak tu nie mieć potwierdzenia jeśli nie w koncertach na które to przychodzą sami łysi misiaczkowie, którzy to niestety błędnie interpretują i przekaz, jak i image zespołu. Niestety, ale takich ludzi którzy mylnie czują muzykę w Polsce jest wielu, i choć głównodowodzący HONORU nie żyje od kilku lat, jego popleczników jest wystarczająco dużo… ale nie w Szczyrku, nie tam skąd pochodzi Forteca. Od siebie jeszcze tylko dodam, iż głównie poprzez takie daremne i przygłupie niesnaski zwlekałem z recenzją dwupłytowego wydawnictwa demo które otrzymałem od samej grupy…

By przybliżyć wam rejony muzyczne po których poruszają się Szczyrkowianie (tak się odmienia?) posłużę się przykładem… nieco intrygującym. Cóż, chyba większość z Polskich metalheads słyszała o SABATON. Ja sam gdzieś od około 2002 roku szerzę tą ich wojenną zarazę gdzie się tylko da, aczkolwiek sytuacja z zeszłego roku, a raczej pojawienie się jednego chwalebnego dla naszego kraju utworu, przerosła mnie i zniesmaczyła, cóż a co dopiero gdy pojawi się kompozycja o Dywizjonie 303… ech. Dobra czas wrócić do samej Fortecy. Dlaczego odniosłem się do SABATON? A to dlatego, że oba zespoły łączy heavy metal, oczywiście w odmiennym wydaniu, oraz militarna tematyka tekstów, w przypadku naszych krajan, tycząca się wyłącznie wojennej historii polski. Tyle punktów wspólnych he,he.

Teraz jak to faktycznie wygląda. W warstwie muzycznej nie jest źle, na prawdę, aczkolwiek spodziewałem się czegoś lepszego. Hm.. chociaż gdyby wziąć pod uwagę fakt, iż w polsce heavy to… kompletna nisza, to i tak Szczyrska Forteca nie wypada najgorzej. Co prawda, tu i ówdzie wyraźnie słychać echa SAXON czy IRON MAIDEN (się ukradło parę riffów), ale to wcale, a wcale nie przeszkadza. Prawdę mówiąc gatunek jakim jest heavy metal jest na tyle hermetyczny, iż trudno uniknąć powielania schematów, na całe szczęście nie wszystko brzmi tradycyjnie i nie śmierdzi oklepaniem. Na taki plusik zasługują solówki które faktycznie brzmią ładnie i ciekawie, ale samo brzmienie gitar (jak i poszczególnych instrumentów w ogóle) pozostawia wiele do życzenia. Bębny brzmią… jak z midi i wolałbym się mylić niż mieć rację. Poza mankamentami brzmieniowymi na osobną i również pozytywną uwagę zasługuje głos wokalisty…

Ten, choć nie jest wybitny, idealnie pasuje do takiej a nie innej muzyki. Głos Maksa kiedy trzeba jest agresywny, innym razem odrobinę subtelny, ale wciąż w duchu heavy metalu. Ku mojej uciesze, Maks faktycznie śpiewa, i szczerze przyznam się, iż nie warto było słuchać opinii innych. Dodam jeszcze, iż bynajmniej w moich przed odsłuchowych przypuszczeniach ten album miałem za … szybszy. Taki który z pasją i energią opowiadałby o jakże chwalebnych czynach. Niestety, a może stety, szybkie, niemalże power metalowe tempo to raczej nie domena FORTECY, dla jednych plus albowiem na koncertach można się pobujać i pośpiewać, ale to ma być cholera jasna pieprzony heavy metal, ma walić po ryju, a mocy niestety brakuje.

Teraz to, co wydaje się być najbardziej kontrowersyjne. Teksty, te choć nie w zupełności są autorstwa członków zespołu, znane są raczej pasjonatom tematu. Nie mniej jednak jakoś tak nie za bardzo (mi) odpowiadają. Mankamentem naszego pięknego (tak, pięknego) języka jest to, iż ciężko tak na prawdę ubrać określony temat w słowa, aby nie zarzucano nam grafomanii (jak w przypadku COMY), czy pisania liryk dla gimnazjalistów (FRONTSIDE). Co gorsza, heavy metal w języku ojczystym, nas, potomków Chrobrego nie brzmi za dobrze. TURBO czy KAT, to już wspomnienia dawnych dni, a FORTECA niestety nie zapisze się w kanonie polskich zespołów metalowych, ani pod względem tekstów (kontrowersyjność KATA) ani pod względem samej muzyki (Turbo jako zespół uniwersalny, tech thrashowy, niemalże death metalowy i heavy/speed metalowy). Póki co doceniam pomysł, zapał, ale trochę mniej samo wykonanie. Lepiej przyoszczędzić trochę kasy i wejść do studia. Nie trzeba od razu nagrywać całej płyty, a o dwu płytowym wydawnictwie już nie mówiąc, po prostu cztery, pięć kawałków które gdy będą już odpowiednio brzmieć być może namieszają gdzie trzeba. Na dzień dzisiejszy FORTECA to taka odskocznia od nudnej wykładanej w szkołach historii, to taki frykas, smaczek który może się spodobać (a z tego co wiem kilka występów w placówkach oświatowych udało im się już zaliczyć), ale nie musi.

Prawie siedem, prawie.

ocena: 6,5/10

Lista utworów

1. Intro 01:06
2. Bagnet na broń 03:59
3. Katyń 04:57
4. Okop 05:11
5. Orzeł Biały 05:47
6. Apel Poległych 04:48
7. Gniew 05:31
8. Żołnierz Polski 05:11
9. Pamieci Goldena 03:17

=========================

1. Miałeś tylko karabin 06:27
2. Forteca 06:21
3. Elegia o chłopcu polskim 05:56
4. Słońce Września 05:34
5. Chorał 05:25
6. Istnienie to mrok 01:39

Skład

Marcin „Sianko” – (gitara)
Maksymilian – (wokal)
Dawid – (bas)
Marek – (perkusja)
Patryk – (gitara)

Powrót do góry