RÓŻNI WYKONAWCY „A Call To Irons (A Tribute To Iron Maiden)”

RÓŻNI WYKONAWCY „A Call To Irons (A Tribute To Iron Maiden)” - okładka


Składanek poświęconych Iron Maiden istnieją na świecie setki i pewnie przez całe życie trudno będzie prawdziwemu fanowi dotrzeć do wszystkich. Są wśród nich mniej lub bardziej udane „trybuty”. Są prawdziwe perełki i są ewidentne badziewia. Pierwsza część A Call To Irons plasuje się gdzieś pośrodku – nie jest ideałem, ale też nie jest całkowicie spieprzona.

Na A Call To Irons uświadczymy kilka gwiazd czasów, w których ta płyta się ukazała. Vital emains na przykład prezentuje swoją wersję Trooper – muzycznie bliską oryginału, ale z deathowym wokalem zgodnie ze stylistyką grupy. Ciekawie to brzmi. Angel Corpse z kolei wzięła na warsztat i opracowała instrumentalnie Genghis Khana – też jest nieźle. Opeth natomiast wybierając i przedstawiając Remember Tomorrow nie wyszedł ze starcia obronną ręką, jego wersja jest po prostu nudna. Opera IX proponuje baaaaaaaaardzo rozwlekłą, black metalową interpretację Rime Of The Ancient Mariner. Wokalnie mamy do czynienia z pomieszczaniem blackowych skrzeków z panienką na drugim wokalu. Utwór rozwija się powoli i dopiero pod koniec zaczyna fajnie brzmieć, więc ocena trochę niezdecydowana – niby dobrze, ale nudnawo. Absu i Transylvania brzmi świetnie, to jeden z ciekawszych punktów albumu.

Z pozostałych kapel nieźle prezentuje się Solitude Aeternus, który choć blisko oryginału, to jednak ciekawie odgrywa Hallowed Be Thy Name. Reszta wykonawców wypada słabo, dużo poniżej oczekiwań. Czasem ich wersje są po prostu nudne i nijakie, a czasem przekombinowane, jak w przypadku New Eden i Phantom Of The Opera. Płyta raczej dla zagorzałych fanów Ironów, niż dla miłośników występujących tu zespołów (wyjątkiem może być Vital Remains – najlepszy punkt albumu).

ocena: 2/5

Powrót do góry