TÚRIN TURAMBAR „RABARBATTOIR czyli CUDOWNE ROZMNOŻENIE SMOŁY”

Wydane własny sumptem, 2016
Muzyka: Eksperymentalny Black Metal
Czas trwania: 52:32 (6 utworów)
Kraj: Polska

Ciężko jednoznacznie ustosunkować do tej płyty, zasadniczo odbieram ją jako poszukiwanie własnego „jestestwa”. Poniekąd zatrważający to Twór, przepełniony niezmierzoną melancholią, dziwnym smutkiem. Odrobinę przeraża swoją muzyczną wizją TÚRIN TURAMBAR jednak nie zmienia to faktu, że jest to w moich gustach… Sen nocy letniej, jakże wymarzonej, wyśnionej, aczkolwiek niespełnionej…

Odzywa się jakaś dziwna tęsknota? Może sprawia to dobór repertuaru, bo mamy na tapecie Edyte Geppert, Cypriana Kamila Norwid (tu z muzyką Atamana), Stana Borysa, Mira Kurasińska & Breakout i cóż więcej dodać… Bywają chwile, że te połamane riffy jak w „ Intro II / Kantata” lecą jak GEISHA GONER, ale później jest te strojenie i czar pryska. Najważniejsze jest to, co Ataman Tolovy widzi w swojej wyobraźni, a to jest piękne…

Nie chodzi o to, że to jest nie teges, bo jest ta iluzja namacalna. Niesztuką jest zrobić krążek z coverami, ale sztuką jest przy niewielkich zmianach zinterpretować to, co się czuje, a czuć tutaj wewnętrzne emocje, które targają Atamanem… Piekło… Niebo… I ta rustykalność…

TÚRIN TURAMBAR to nie jest wytwór z gatunku biesiadnych on wymaga pewnego rodzaju wyciszenia po to tylko aby zgłębić jego przekaz. Uświadomić sobie, że coś poszło nie tak, a mogło być jakże kolorowo jak ta Jaskółka… Szkoda wielka szkoda, że ten Twór nie istnieje… A mógłby wnieść tyle dobrego na scenie…

Lista utworów:
01. Anhelli
02. Jaka róża taki cierń
03. Intro II / Kantata
04. Bema pamięci żałobny rapsod
05. Jaskółka uwięziona
06. Wielki ogień

Skład zespołu:
Ataman Tolovy – bas, gitary, wokale, perkusja

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, wiara w kult przodków, filmy (zakłamujące historię), w pewnym sensie narodowy socjalizm (bardziej ukierunkowanym ku neo-pogaństwu), historia (warcholstwo szlachty polskiej & lisowczycy), a w szczególności Asterix i Obelix (komiks wszech czasów. Rene Goscinny i Albert Uderzo rules! Aczkolwiek w pewien sposób wzorowane na Kajku i Kokoszu), dodam jeszcze Wiedźmin i reszta z gatunku fantasy... jak Conan, Salomon Kane czy też Vuko Drakkainen, a obecnie Jaksa. Ulubione gatunki muzyczne: nihilistyczno-mizantropiczne, a zarazem psychodeliczne odłamy, ogólnie rzec biorąc nie stronie od thrash (na nim się wyhodowałem), black, folk, pagan, slav, viking, etc. alternatywna... Stworzył Born To Die'zine.
Powrót do góry