BLACK MAGIC RITES „Psychocoven”

Wydawnictwo niezależne, 2019

Muzyka: Doom Metal / Stoner Metal
Strona internetowa:
https://www.facebook.com/blackmagicrites666/
https://blackmagicrites.bandcamp.com/releases
https://www.shop.oldtemple.com/black-magic-rites-psychocoven
Czas trwania: 38:55 (7 utworów)
Kraj: Polska

Płytka dotarła z wydawnictwa Old Temple. Chociaż raczej album wydano niezależnie. No cóż, ci Śląscy muzycy mają już doświadczenie i z niejednego pieca chleb jedli (chociażby SHINE, MOANAA,WHALESONG, USELESS), a może raczej z niejednego skręta palili, rytualnie taplając się w różnych płynach. I nie zależnie jaki gatunek wybierali, zawsze atmosfera była mroczna, posępna i w pewien sposób zagęszczona, niekoniecznie dymem. Aczkolwiek stereotypowo utarło się, że muzyka psychodeliczna jest wynikiem intoksykacji muzycznych umysłów. Czy w tym przypadku również tak jest? Nieistotne! Istotne jest to, że jak oznajmia inskrypcja na bandcampowym profilu BLACK MAGIC RITES, zespół sięgnął do korzeni, począwszy od lat 60tych i 70tych po inspiracje nie tylko muzyczne ale i filmowe, gdzie w psychodeliczno-mistycznym transie zlewają się muzyczne wpływy początków BLACK SABBATH i twórczości ELECTRIC WIZARD (ja dodam jeszcze – SLEEP), a także z inscenizacjami filmowymi w stylu „giallo”, czy horrorów gore, w których tematyka dewiacji seksualnych i satanistycznych obrzędów była często wykorzystywana…

Rzeczywiście dźwięki snują się bardzo złowieszczo i transowo, niemiłosiernie przytłaczając swoim ciężarem i hipnotyzującą melodyką. Muzyka jest całkowicie pozbawiona partii solowych, czego powiem szczerze, brakuje mi tutaj. Mogłoby to dodać więcej psychodelii, powiększyć jej rozpiętość. A odpowiednio skomponowane „hammondowskie” klawisze totalnie wyniosłoby tą muzykę do granic obłędu. Ale skoro muzycy nie mieli takiego zamysłu, należy uszanować ich zamysł twórczy.

Tempo jest zazwyczaj wręcz funeralne, lecz nie pozbawione szybszych zrywów. Jednak perkusista ma tutaj co robić. Dość częste przejścia i akcenty perkusyjne powodują, że ten trupi trans nie zapędzi nas w katatoniczny letarg nieruchomości.

Śpiew jest połączeniem rytualnej melodeklamacji z osbourne’owskimi naleciałościami o specyficznym pogłosie.

Debiutancki album BLACK MAGIC RITES jest kolejnym potwierdzeniem, że obecnie mamy do czynienia z dwoma nurtami w muzyce Metalowej. Pierwszy to powrót do Metalowej przeszłości i dążenie do klasycyzmu. A drugi to wyprzedzenie przyszłości w celu wszechstronnych, często już niekontrolowanych muzycznych Metalowych wariacji. I po raz kolejny nasuwa się refleksja… Jak reagują na pierwszy nurt obecni fani muzyki Metalowej? Gdyż weterani, często sentymentalnie, a nawet z nostalgicznym zachwytem…

Lista utworów:
1. Funeral of My Mind
2. Called from the Grave
3. Connecting the Dead
4. Perversions of the Damned
5. Serpent on Her Throat
6. Psychocoven
7. Into the Void

Skład:
Marcel Łękawa – perkusja
Michał „Neithan” Kiełbasa – wokale & gitary, bas

Ocena: 7.0/10

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, religioznawstwo, orientalistyka, antropologia, psychologia, medycyna, socjologia. Ulubione gatunki muzyczne: przede wszystkim wszystkie gatunki Metalu, Hardcore'a, Progresywny Rock oraz Gothic, Ambient, Muzyka Klasyczna, Etniczna, Sakralna, Chóralna, Filmowa, New Age, Folk i czasem Jazz, Elektro, Muzyka Eksperymentalna, Alternatywna... Współtworzył magazyn & webzine Born To Die'zine jako Gnom.
Powrót do góry