INTENTIONAL MENSLAUGHTER „Trip Into The Crypts Of Perversity – Demo”

No i zapowiedzi się sprawdziły, a przynajmniej w znacznej części. Grecy dali nam materiał, w którym widać realizację studyjną. Ale o ile zachwyty się tu i ówdzie pojawią, to jednak przyda się kapeli lekkie skarcenie. Może po kolei. Na tym demo panuje ten sam klimat co przy okazji „Devoured”. Zresztą, czego można innego się spodziewać przy tego typu graniu, jakie uprawia IM. Zgnilizna, swąd rozkładu ludzkich członków i takie tam. Wystarczy spojrzeć na okładki firmujące poszczególne wydawnictwa kapeli, a one wprowadzą was w świat muzyki zespołu, odpowiednio do niej nastrajając. Może nie jestem jakimś tam specjalnymm fanem flaków, ale za to brutalną muzykę uwielbiam. Ci kolesie znają się na fachu, ale jeszcze na dzień dzisiejszy im brakuje do czołowki światowego mielenia mózgu.
Na „Trip Into……” znalazły się 3 trzy studyjnej produkcji, oraz dwa utwory z poprzedniego promo. I tu, po przesłuchaniu całości widać diametralnę różnicę. Wszystko jest ładnie, cacy, jeżeli chodzi o trzy pierwsze numery. Czyste nagranie, głębokie brzmienie, i mięcho. Ale jest coś, co powoduje, iż numery live prezentują się o wiele ciekawiej. Efektom wysiadywania w studiu brakuje żywiołu, są jakby bez przysłowiowej ikry. Nie ma tego rasowego kopnięcia. Zresztą można bardzo łatwo te moje zdania zweryfikować. Na „Trip Into….” macie utwór zatytułowany „Devoured”, który jest w obu wersjach. Gdybym miał pisać recenzję dla ich promosa jeszcze raz, to byłaby ona nieco bardziej entuzjastyczna. Zbliżając się do podsumowania rozważań nad demosem zespołu, jest dobrze, lecz z lekkim zawodem. Ja osobiście spodziewałem się czegoś więcej. Na dzień dzisiejszy, wolę IM jako zespół koncertowy, gdyż prezentuje się o wiele ciekawiej na materiale o gorszej jakości nagrania, niż po profesjonalnej sesji.

C/o Dimitris Petrou
P.O.Box 1068
45110 Ioannina
Greece

Powrót do góry