THUNDERSHACK „Thru The Kracks”

THUNDERSHACK „Thru The Kracks” - okładka


Płytka z 1995 roku, mieszanina Sabbathowskich ciężkich tłustych riffów, z wpływami alternatywy (grunge, emo rock?). Kojarzy mi się to cokolwiek muzycznie z SPIRITUALS BEGGARS i z SUGARTOOTH, aczkolwiek nie jest to porównanie szczególnie precyzyjne. Muzyka jest fajna nastrojowa. Pierwsze dwa kawałki motoryczne, dynamiczne, trzeci („Carnival of Souls”) to fajna liryczna alterntywna ballada, z ciekawie zastosowanymi legato gitary (z jakimś fajnym podciszonym pojedynczym delayem). Zaaranżowane jakby w stylu wolnych kawałków WARRIOR SOUL. Czwarty („Uptown”) znowu niesie kolejną niespodziankę, funk, trochę przypomina mi Gainowski projekt z Los Angeles o nazwie KARMA. Piąty („Chameleon”) znowu przynosi jakby przywołanie do Sabsów (pewnie to nazywa się stonerem). „Blowin' My Mind” rozpoczyna się od niefunkującego basu i funkujących gitar. Muzycznie coś pod nasze krajowe Ciągnik kupiłem czarny ciągnik (jak żesz się ta kapela zwała, cholewa…)… Kolejny wałek o tytule Killin' Paradise prosty patent, jakby pamiętający wcześniejsze czasy kapeli, stonowany, raczej sabsowy, wolny, ale ciekawy… Whiskey Preacher to znowu jakby SUGARTOOTH, raczej durowo, ciężko, umiarkowanie… Good Morning to znowu zajawa jakby hard rockowo-bluesowa. Klasyczne motywy, i punkowy wokal. W ostatnim „The Well” jakby dzwonki rurowe, i mocno zwokoderowany głos, (jakieś 2 oktawy w dół pewnie ). Po czym tradycyjna już chwila przerwy i utwór niespodzianka półakustyczna z kongami.
Całość płyty można znaleźć w archiwach http://chrwradio.com w dziale London Music Archive pod rokiem 1995 (cover jest na jakiejś składance z tego roku lub następnego). Szkoda że kapeli się nie udało wydobyć wyżej i w zasadzie ślad zaginął. Nie jest to jakaś rewelacja, ale przyzwoity rockowy skład.

Dużo tego „jakby”??

ocena: 7/10

Lista utworów

Ride Into Nowhere
Times Toll
Carnival Of Souls
Uptown
Chameleon
Blowin' My Mind
Killin' Paradise
Whiskey Preacher
Good Morning
The Well

Skład

Frederick W. Johnson: vocals, maracas, recorder and poems
Doug Mills: bass guitar, backing vocals
Richard Houlton: lead and rhythem guitars
bo: watch dog, home security

Powrót do góry