HEGEMOON „Szaty Kłamstw”

HEGEMOON „Szaty Kłamstw” - okładka
Gatunek: Pagan/Black Metal
Kraj: Polska
Czas: 44:22
Facebook: www.facebook.com/pages/Hegemoon/245892368767574



Kurde, to już tyle minęło od wydania „Tronu zła”? O ja pierdziu. Nie to, żebym jakoś specjalnie czekał na kontynuację debiutu, ale tak jakoś mnie ten fakt wpędził w konstatację nad zależnością pomiędzy tym, że im człek ma więcej lat na karku, tym szybciej mu czas zapierdala. Gubi tygodnie, miesiące… ba, nawet całe lata. No cóż, mam nadzieję żem Ameryki nie odkrył i tak się dzieje u wszystkich. Co by nie było, że mnie tylko tak natura pokarała.

Siedem lat minęło od kiedy HEGEMOON zaakcentował swoje istnienie pierwszym albumem. Szmat czasu, choć „Szaty kłamstw” ukazał się w 2011 roku jak tak sobie patrzę. Do mnie jednak dotarł niedawno, toteż i recenzja dopiero teraz. Przyznaję się, że po zapoznaniu się z „Tronem zła” zapomniało mi się o tym zespole i nie śledziłem co tam się wokół tej nazwy dzieje. Nie chcę przez to powiedzieć, że tamta płyta była dnem, ale mnie kompletnie nie porwała i zapewne gdyby dwójka sama do mnie nie zapukała nawet bym nie wiedział o ciągłym istnieniu tej kapeli. Wielcem jednak rad, że „Szaty kłamstw” znalazły do mnie drogę, bo oto tenże album srodze przypadł mi do gustu. Może jakoś bardzo nie różni się stylistycznie od poprzednika, bo jest to wciąż agresywny i surowy Pagan/Black Metal z polskimi tekstami, na myśl przywodzący choćby rodzimy ABUSIVENESS. Jednakże nowe kompozycje nie są tak, nazwałbym to wymęczone i bezpłciowe jak na debiucie. Zapadają w pamięci na dłużej niż na czas ich trwania, ewentualnie szybki sik po ich zakończeniu. I puf! Nagle nie wiadomo co oni tam grali w pierwszym utworze. Pewnie to samo co w ostatnim, bo to takie podobne. Ni chuja. Nie na „Szaty kłamstw” gdzie panowie postarali się o to by nie wiało nudą na kilometr i odbijało wypitym na kaca piwem pełnym kiepów z puchy. Zajebiście obmyślone struktury melodyczne bez żadnych oporów dostają się do mózgu i tam przetwarzane są jako nader interesujące i dojrzałe. Bo trzeba zaznaczyć, iż melodyjnej chwytliwości to temu albumowi nie brakuje. Rozbudowanych ciekawych gitarowych tematów jest tutaj cała masa, toteż jest na czym ucho zawiesić a potem powtórzyć to sobie gwiżdżąc z ukontentowaniem.

Zachęcał jakoś specjalnie nie będę, odradzał tym bardziej bo ten album prezentuje już solidne, Metalowe rzemiosło. Ci, którzy po przeczytaniu tej recenzji wiedzą o co kaman sami sięgną po to wydawnictwo, albo pewnie już to zrobili. W kilku słowach jest to kolejna mocna pozycja na rodzimej scenie surowego Pagan/Black.

ocena: 7.5/10

Lista utworów

01. Celebracja czci
02. Wojna
03. Szaty kłamstw
04. Dolina czarnej krwi
05. Manifest bluźnierstwa
06. Gloria Paganum
07. Kielich pogardy
08. Upadek plemienia kłamstwa

Skład

Nekro – Bębny
Pogan – Wokal, Gitara
Seth – Gitara, Bass

Powrót do góry