ASSTELLYTE „DeathMare Promo (wersja multi)”

ASSTELLYTE „DeathMare Promo (wersja multi)” - okładka
Będzie trochę dłużej, gdyż nie jest to zwykły materiał demo.



Muzykę Asstellyte znalazłem na internecie, błądząc sobie jako owieczka po różnych linkach i stronkach. W pewnym momencie odpaliłem Strefę Wirtualnej Polski i to, co usłyszałem zdziwiło mnie i urzekło.

Do rąk moich trafił materiał w pewien sposób nowatorski. Otrzymałem bowiem płytę CD-R z multimedialną prezentacją, w skład której wchodzą oprócz muzyki, także galeria, wybór z prasy, wypis tekstów do utworów z płyty, oraz cały materiał w postaci mp3 o przepustowości 320 Kbps. Muszę przyznać, iż pomysł ten wywołał u mnie nowe, inne emocje niż zwykłe demo, aczkolwiek w kwestii formalnej muszę przyznać, przecież gdybym był gościem starej daty, nie nosiłbym komputera pod pachą, lub miał stary sprzęt typu DX2 486, to nie miałbym specjalnie sposobu na szybkie zapoznanie się z Asstellyte. Inna sprawa, czy nośnik CD jest starej daty… 🙂

Zacznę od spraw z muzyką niezwiązanych. Rafał jest lepszym muzykiem niż polonistą, lub też jest polonistą roztargnionym. Jaka szkoda, że nie podesłał plików txt najpierw komuś do korekty, gdyż zdarzają się literówki. Podejrzewam także, iż za kilka lat sam będzie się śmiał i z jakości i formy prezentacji swego oblicza na tej płytce. No ale teraz zapewne uważa to za słuszne. Najważniejsza w tym wszystkim jest muzyka.

Muszę przyznać, że rzadko słucham mp3, a to z tej przyczyny, iż nie bawi mnie kastracja muzyki z pasm, których rzekomo nie słychać, ale mimo wszystko potrafię zawsze bezbłędnie odróżnić muzykę ze zwykłej płyty audio i z mp3. Coś takiego jakiegoś rachitycznego jest w brzmieniu dźwięków. No więc, do czego zmierzam. W przypadku muzyki Asstellyte w zasadzie mi to nie przeszkadza. Muzyka ma odpowiednią głębię, a wynika to zapewne z obcięcia wszelkich zbędnych dźwięków już w procesie rejestracji lub też miksu, jak podejrzewam, za pomocą solidnej bramki szumów. Innymi słowy, brzmi to jak dla mnie więcej niż dobrze.

Muzycznie projekt Asstellyte jest chyba na rynku polskim faktycznie jakimś novum, aczkolwiek się nie mogę w pełni wypowiadać, gdyż gatunku uprawianego przez projekt nie słucham, z prostej przyczyny. Zawsze wolałem solidne jebnięcie z żywego werbla niż z syntetyka. Ale jednak parę tego typu rzeczy miałem okazję poznać, i o dziwo to, co robi Rafał do mnie trafiło. Najprościej rzecz ujmując można określić muzykę jako mieszankę industrialno-metalową. Industrialu nie słucham praktycznie niemal wcale, ale jeśli chodzi o nawiązania z metalem to proszę: Tiamat, Moonspell (coś podobnego w sposobie montowania wokali), Sisters Of Mercy, Black Sabbath (jest nawet cover!), Type 0 Negative, Marilyn Manson, Rammstein, Laibach, Nine Inch Nails… Tak pokrótce… Może można by szukać też podobieństw z popowym Depeche Mode? Pewnie można. Podobnie w sposobie wykonania refrenu w kawałku Fly Fear, Fly… słyszę rozwiązania prosto z grunge. Jak widać Rafał się nie pieprzy tylko korzysta, jak z narzędzi, z elementów, które są mu w danej chwili najbardziej potrzebne. Całość wyszła dość spokojna, cóż efekt współpracy z maszynami liczącymi, choć nie brak i szybszych kawałków, jak np. Interdeath – jak rozumiem, manifest wkurzonego posiadacza modemu w Polsce :).

Muzycznie jest to forma pełna, choć nie jest to muzyka jakoś specjalnie wirtuozerska. To co może się podobać, to skuteczna w przekazie i kompletna w swoistym gatunku konsekwencja. Muzyka jest prosta, ale wystarczająco ciekawa do tego, żeby włączyć ciągłe odtwarzanie i się wbijać w transik.

Jako stary metal, muszę przyznać, iż przy tej płytce ostatnio odpoczywam po szatańskich wyziewach i innych. Ale tak do końca od rogatego odejść się tu nie da, gdyż z odniesień tekstowych i paratekstualnych można wywnioskować, iż zło jest jednym z najchętniej poruszanych tematów przez Asstellyte. Rafał nawet w jakimś wywiadzie rzekł, iż urodził się 6 czerwca o szóstej rano… To podobnie jak niejaki Damien w filmie „Omen”, jak się nie mylę… 🙂

All music composed and performed – Rafał Krasa.

Lista utworów

Intro
My Funeral
DeathMare
DreamLand
White Snake
Fly Fear
Fly…
0202122 – Interdeath
I'm Dying
Just An Illusion
N.I.B.
The Color of Blood
Outro
Untitled (live – almost)

Powrót do góry