NECROPHAGIA „Holocausto de La Morte”

Nagle znalazłem się w samym epicentrum zła. W rozpalonym środku piekła. Moim oczom ukazał się zakazany świat. Kraina karłów, pomyleńców, samobójców i morderców. Cała plejada killerów wszech czasów zgromadzona w jednym miejscu. Dookoła rozchodziła się woń gnijących ciał. Wszędzie, dokąd zmierzałem, widziałem porozrzucane części ludzkich ciał. Szczątki okrutnego mordu. Grobowa cisza przerywana, co chwilę krzykiem kolejnego, nikomu nic niewinnego człowieka. Krzyk!!! Potem znowu cisza, by za chwilę schemat się powtórzył. To było jak horror. Ale nie taki z przebajerzonych książek i czytadeł dla dorosłej części społeczeństwa ludzkiego. To było coś, czego nikt i nigdy jeszcze nie był w stanie spisać.
W żadnym, nawet najbardziej chorym umyśle, nawet przez chwilę nie zagościła tak koszmarna wizja. Znowu krzyk. Cierpienie otacza mnie dookoła. Zakazane, powykrzywiane w grymasie nienawiści twarze. I martwe, toczone przez robactwo maski śmierci. Broczę w krwi. Wnętrzności nie budzą już we mnie odrazy. Brnę do przodu, strach dodaje mi odwagi. Ale nie widzę końca swej podróży. Kiedy w końcu się przebudzę. Jednak nie, to nie sen. To dzieje się naprawdę. W dali słychać głos, zdeformowany. Wiem, że on stoi za mną. Lecz nie potrafię się odwrócić. Ten sam strach, który do niedawna był moim sprzymierzeńcem, teraz podpisał sojusz z niewiadomym, paraliżując mój układ nerwowy. Jest blisko. Czuję jego ciepły, zepsuty oddech. Jakiś dziwny, piskliwy dźwięk pobrzmiewa gdzieś w eterze. Wdziera się w me ośrodki słuchowe. Ból!!! Za chwilę eksploduję. Gdzież jest koniec. Dlaczego to ja stałem się świadkiem tego widowiska? Nie wiem. Jedno jest pewne. Ten sam los spotka każdego śmiałka, który w swym zuchwalstwie sięgnie po „Holocausto De La Morte”

Ps. A teraz cytat zaczerpnięty z wkładki do tego albumu: „Banned In 31 Countries! Każdy komentarz wydaje się być zbędny.

Powrót do góry