SCRAMBLED DEFUNCTS „Catacomb Abatoir”

A więc znowu jest ciężko i ze wszech miar agresywnie. Tym razem swe ukłony ku wam bije rosyjska scena podziemna. W tym miejscu wypada mi śmiało stwierdzić, iż Rosjanie potrafią nie tylko straszyć małych sklepikarzy i walić w ryj, ale bardzo dobrze radzą sobie z graniem muzyki- tej brutalnej rzecz jasna. Na „Catacomb Abatoir” znalazło się 7 kompozycji krwistego brutal death metalowego mięcha, a wszystko to przyozdobione równie wykwintnymi intrami i outrem. Całość wydała Relics Rec., i od razu opatrzyli to nalepką „parental advisory, dreadful lirycs”. Wracając jednak do samej muzyki to mówię wam, iż chłopaki się nie opierdalają, młócąc nam ciekawe zagrania. Pomysłów w głowach mają, co niemiara, a i z realizacją wszystko jest w porządku. Zajebiste nisko strojone i tłumione gitary, wygrywają nam bardzo ciekawe walcowate rytmy. Do tego nadworny kowal, który zasiada za zestawem perkusyjnym dorzuca nam swoje trzy grosze, ale za to dobre trzy grosze. Szybka praca stóp, brak prędkość zagrań, ciekawe przejścia i jest naprawdę OK. Wokalista również nie pozostaje nikomu dłużny, wydobywając ze swojego gardła masywny, bulgoczący growl. No i brzmienie.

Brzmienie tego krążka jest naprawdę dobre, a i cały materiał jest przejrzyście nagrany. Spytacie, jakich efektów można oczekiwać po przesłuchaniu tej płytki? Już śpieszę z odpowiedzią- staliście kiedyś przed pędzącym expresem lub może byliście świadkami, jakiego wydarzenia? Nie!? No to wbijcie sobie do swoich głów, że efekt spotkania takiego kolesia z pędzącą stalową maszyną jest, co najmniej opłakany, a identyfikacja zwłok denata przypomina układanie puzzli. Ot i cała odpowiedź. Fakt są tu wyraźne inspiracje wczesnymi dokonaniami CANNIBAL CORPSE, lecz te wypadają raczej na korzyść zespołu niż miałyby umniejszać mu talentu. Reasumując- bardzo dobrze rokujący materiał, oczywiście co za tym idzie- warty wyłożenia pewnej sumki na jego zakup.

Dmitri
111 395 Moldagulovoy
10-2-72 Moscow
RUSSIA

Powrót do góry