PERFECT CRISIS „Insight”

PERFECT CRISIS „Insight” - okładka


Nie ma dwóch zdań, zaimponował mi Kruszewski! Nie dość że samodzielnie napisał niemal całą muzykę i teksty na ten krążek, sam nagrał w bardzo atrakcyjny sposób ten materiał, sam go zaśpiewał, to jeszcze sam wykonał każdy detal projektu wkładki – manufaktura jak za dobrych starych lat.

Przypomnę w dwóch zdaniach pewną historię. W piaszczystej mazowieckiej krainie, w mieście jak wiele, grał i tworzył zespół MekTuB, który po dwuletnim okresie działalności zmarł tragicznie, ale jako pogrobowca wydał z siebie projekt EYE-SIGHT, w którym grał i śpiewał Kruszewski, na perkusji zaś udzielał się Ruśniak, pałker również MekTuB. Co przytrafia się nader często wśród muzyków, drobiazg, detal jakiś, jakaś atmosfera zła owładnęła gorące głowy artystów. Starożytni powiadają, iż to bogowie zazdrośni o ludzi wybijających się nieprzeciętnie karzą ich hybris – a więc grzechem pychy. Słowo do słowa – Eye-Sight padł. Co nas tu obchodzi historia jakiegoś Eye-Sight? Obchodzi, obchodzi…

Już samym tytułem płyty Kruszewski nawiązuje do tamtego projektu, ale to nie wszystko. Jeśli chcecie wiedzieć, a raczej pogdybać, w którą stronę mogła wyewoluować muzyka MekTuB przesłuchajcie uważnie niesamowicie przebojowego a zarazem stricte rockowego „Beyond The Time (Everything's The Last)”, całkiem nirvanowsko-cantrellowskiego „I Don't Know”, dość pearl jamowskiego w klimacie „Against”. Taki materiał chciał grać Eye-Sight otrząsnąwszy się z balastu naleciałości jak pies po wyjściu z kałuży.

Na płycie znajduje się również dość ćpakolska wersja „So Would Have I” Frusciante rozreverbowana, rozchełstana domowym studiem. Może niekoniecznie intrygująca, ale dość na miejscu na tym krążku, który ma niepokoić, który jest jak mała spowiedź Kruszewskiego, która jest zarazem przebojowa i melodyjna, ale i pobudzona nerwowo. Kruszewski osiąga to najprostszym dostępnym człowiekowi środkiem – własnym głosem. Stosując polifonie nie waha się korzystać z rzadszych w rocku interwałów, ba są miejsca, że właśnie totalnie nie zależy mu na tym aby słodzić, ani by zaśpiewać perfekcyjnie, bez drżenia itp. To jest płyta Igora AD 2004.

Jako muzyk niegdyś grywający z Kruszewskim u początku jego drogi z czystą radością w sercu słucham tak niekonwencjonalnych partii acz przeplatanych z tradycją, jak te w „Boostin' Bore Song”, „Fakin'”, „Negative 44”, czy „Beyond The Time”. Aczkolwiek jedno jest dla mnie pewne, że choć nie jest to concept album, to wszystko przepaja tu własny świat Kruszewskiego, że najlepiej nie rozrywać się słuchając pojedynczych kawałków zarazem rozrywając w ten sposób całość płyty-zbioru opowieści. Tej płyty można wszak słuchać nawet w losowo wybranej kolejności. Najważniejsze, aby do słuchania jej wygospodarować sobie tę godzinę wolnego czasu.

Nie jest to płyta bezbłędna, perfekcyjna. Ale gość ma talent. A także też niesamowitą determinację, by stworzyć tę jedną pełną zdarzeń płytę. Pytanie teraz do Ciebie, Igor. Czy będzie następna płyta?

Czekamy na jednej fali…

Emanuel

ocena: 7/10

Lista utworów

Beyond The Time (Everything's The Last),
Boostin' Bore Song,
Thoughts Went Away,
Bad Feelin',
Negative 44,
Quiet,
I Don't Know,
So Would Have I,
Against,
Dark Hole,
Fakin'
In My Arms

Skład

Łukasz „Igor” Kruszewski – wszystko

Powrót do góry