CATHEDRAL „The Garden Of Unearthly Delights”

CATHEDRAL „The Garden Of Unearthly Delights” - okładka
Muzyka: Doom/Sonter Metal
Strona internetowa: http://www.cathedralcoven.com
Kraj: United Kingdom
Czas: 01:10:52 (10 songs)



Kto by pomyślał, że angielskim metalowcom z Cathedral uda się nagrać tak chwytliwą i przebojową płytę. Zaczynali jako zespól, który w swojej muzyce odwoływał się do klasycznego stylu doom metalowego i nie w głowie było im eksperymentowanie z innym brzmieniem. A tu proszę, taki psikus, od jakiegoś czasu w muzyce zespołu wieje pustynną burzą aż miło, a w zębach czuć piasek. Ewidentnie daje się słyszeć, że Kyuss nie był im obcy,

Po równo minutowym (ciekawe czy mierzyli czas) intro zatytułowany „Dearth AD 2005”, w naszych głośnikach rozbrzmiewają jeszcze przez chwilę zgrzyty i hałasy, które są pozostałościami po wspomnianym intro i wtem wchodzi wiodący riff „Tree Of Life & Death”, które nadaje cały przebojowy i chwytliwy charakter utworowi. Na plus jest tutaj moim zdaniem wokal, który świetnie oddaje atmosferę całego numeru. Kawałek jest nieźle rozbujany, także myślę, że jako jeden z elementów koncertowej playlisty będzie niezbędny.

„North Berwick Witch Trials” to kolejny utwór, jaki spotykamy na swojej drodze podczas wędrówki przez ogród nieziemskich rozkoszy. I znowu daje się słyszeć świetne, chwytliwe riffy. Jak by to powiedzieli amerykanie, utwór jest 'catchy'. Po krótkiej przemowie bliżej nieznanego mi staruszka, daje się słyszeć krótkie solo, które po czasie w towarzystwie wybijanego na jednym bębnie rytmu, przeradza się w bardzo dynamiczny, pędzący i przybrudzony, w charakterystyczny, stonerowy sposób, melodyjny utwór.

Co by było jeszcze ciekawiej, jako szóstą pozycję otrzymujemy akustyczny utwór pt. „Fields Of Zagara”. Prawie 2 minutowy utwór, który wywołuje szeroko pojmowaną nostalgię, melancholię. Jestem jak najbardziej „za”, jeśli chodzi o takie utwory. Lepiej zrobić instrumentalny utwór niż nagrać jakąś „zapchaj” dziurę, która nijak ma się do całości, a pełno ich na płytach dzisiejszych wykonawców.

Żeby nie było zbyt wesoło i melodyjnie, dostajemy „Beneath A Funeral Sun”, który ma nieco schizofreniczny klimat, dzięki dziecięcym chórkom, które daje się słyszeć. Przytłaczający riff, klimatyczny wokal, czyli Cathedral w całej okazałości.

Dość ciekawym i trochę zaskakującym utworem jest „The Garden”. 26 minut dźwięków, które z sekundy na sekundę zaskakują aranżami, melodią. Po przeszło minutowym, mrocznym, ambientowym wstępie, mamy okazję słyszeć pierwszy niekonwencjonalny pomysł twórców płyty. Otóż, nieznana mi bliżej dama o anielskim głosie, zapożyczyła swojego głosu na potrzeby „The Garden”. Słychać, że kobieta miała jakieś przygody z operą, które się opłaciły i zaowocowały gościnnym występem na płycie. Gdy tylko dama cichnie, momentalnie dostajemy po twarzy miażdżącym riffem, który towarzyszy nam jeszcze przez jakiś czas, aż do momentu, w którym głos pięknej, nieznajomej daje się słyszeć po raz kolejny. Generalnie można powiedzieć, że „The Garden” jest utworem, który w dużej mierze bazuje na zmianach nastroju, klimatu. W jednej chwili pędzimy, nie oglądając się za siebie, a w drugiej leżymy na zielonej polanie, wąchamy kwiaty, ogólnie sielanka, z tym, że klimat jaki został wytworzony od ok. 12 minut, sielanki nie przypomina, lecz lekko schizofreniczne, psychodeliczny klimat, który zostaje zburzony dzwoneczkami, zwiastującymi nadejście kolejnej mieszanki mocarnych riffów, lekko połamanej perkusji i mistycznego wokalu. Pod koniec pojawiają się nawet skrzypce w stylu Zakopower.

Płytę uważam za bardzo udaną, przebojową, co prawda nie na tyle, żeby zawojować listy przebojów VIVY czy MTV, ale ma swój chwytliwy pierwiastek. Nie mylić z „umieraniem za pierwiastek”, o którym ostatnio dosyć głośno.

ocena: 8/10

Lista utworów

1. Dearth AD 2005
2. Tree of Life & Death
3. North Berwick Witch Trials
4. Upon Azrael's Wings
5. Corpsecycle
6. Fields of Zagara (instrumental)
7. Oro the Manslayer
8. Beneath A Funeral Sun
9. The Garden
10. Proga-Europa

Skład

Lee Dorian – wokal
Gary Jennings: gitara elektryczna, akustyczna
Brian Dixon – instrumenty perkusyjne
Leo Smee – gitara basowa, syntezatory

Powrót do góry