DROWN MY DAY „One step away from silence”

DROWN MY DAY „One step away from silence” - okładka
Kraj: Polska
Gatunek: Deathcore
Strona zespołu: www.myspace.com/drownmyday
Dobre utwory: One step away from silence, Not the memories
Długość albumu: 18:42



No to się doczekaliśmy zespołu deathcore'owego w Polszy. Co dziwne, nie ma tutaj ani krzty grania wspólnego z dawnymi dokonaniami FRONTSIDE. Wręcz przeciwnie, mamy tutaj srogi przypierdol spod znaku ALL SHALL PERISH, CARNIFEX, JOB FOR A COWBOY, doprawiony odpowiednią szczyptą melodii. Żeby nie było, załoga Zvisha ma ogólnie gdzieś cały gatunek metalcore i całą swą uwagę zwraca na brutalny, i potężny death metalowy kręgosłup na którym oparta jest ich muzyka. Powiedziałem death metal? Oczywiście, że tak. Gęste blasty i przyśpieszenia oraz oczywiste, pachnące siarą i bagnem riffy, po prostu wgniatają w ziemię. Deathcore, deathcorem, ale death metalu panowie wpletli tutaj dużo – co mnie cieszy. Oczywizmem jest, że DROWN MY DAY, gra również bardzo popularne breakdowny, które jak zawsze łamią wszystkie kręgi szyjne i nie pozwalają się podnieść. Ała…

Jest konkretnie i do przodu. No właśnie, DROWN MY DAY wyraźnie brnie do przodu i pokazuje nam coś więcej niż tylko breakdowny i ciężar. Wachlarz muzycznych inspiracji na pewno sięga dalej niż death metal i deathcore, ale to już pozostawmy im samym – w końcu to oni wiedzą co mają grać.

Co ciekawe, w gatunku muzycznym jakim jest deathcore, łatwo można popaść w powielanie schematów, a tu o proszę, materiał się nie nudzi, utwory są różnorodne i nieschematyczne. Brawo! brawo! Jeszcze tak tylko jakieś melodyjne solóweczki dograć i byłoby wspaniale 🙂

Na szczególną uwagę zasługuje po pierwsze: wokalista Groov, który ma chyba więcej barw głębokich growli niż bym się mógł spodziewać. Pewnie sieje wokalem na koncertach aż miło. Mam nadzieję, kiedyś to zobaczyć. Drugim punktem zasługującym na odniesienie, jest pałker. Na co dzień grający w brutalnym death metalowym SOTHOTH Goplan, pokazuje, że death metalowa rytmika nadaje się jak ulał do ultra-ciężkich deathcore'owych walców, czy szybkiej blaściarni. Ważny aspekt grupy jakim jest perkusista, jest po prostu NIE DO ZASTĄPIENIA.

Brzmienie jest po prostu zajebiste. Idealnie pasuje do core'owej muzy Krakowian, i doskonale niszczy moje głośniki. Mixem materiału zajął się niejaki Maurizio Ferrero który odwalił kawał świetniej roboty. Nic tylko pozazdrościć takiego soundu.

Dobre, to podsumujmy cały stuff. Jako, że humor mi się zdecydowanie poprawił dzięki DROWN MY DAY, to coś tu jednak jest na rzeczy. Przeanalizujmy – brutalnie, do przodu, z melodią, agresywne wokale, blasty, nowoczesne brzmienie. Ile takich kapel jest w Polsce które mogłyby się poszczycić plakietką deathcore, czy też porównaniami do ALL SHALL PERISH albo AS BLOOD RUNS BLACK? Pewnie mało, albo poza nimi nikt. No to chłopaki się wam udało. Czekam na koncerty! … i  więcej melodyjek 😉

Deathcore is sexy? Oh yeah… 🙂

ocena: 8/10

Lista utworów

Intro
Not the memories
Whisper
Blowjob Parasite
What's goin on hell
One step away from silence

Skład

Groov – vocals
Zvish – guitar
Motyl – guitar
Aro – bass
Goplan – drums

Powrót do góry