OMEGA LITHIUM „Dreams in Formaline”

Drakkar Entertainment Gmbh, 2009

Muzyka: Industrial / Gothic Metal / Neue Deutsche Härte

Strona internetowa:
https://www.facebook.com/drakkarentertainment/
https://www.facebook.com/Omega-Lithium-19688915145/

Czas trwania: 37:00 minut (11 utworów)

Kraj: Chorwacja

Troszkę na dzień dobry podeszło RAMMSTEIN, ale ociupinkę. Później wchodzi pannica na wokalu i klimat odrobinę się zmienia, by ponownie wrócić pod sztandar Niemców i tak w kółko Macieju… Nie będę owijał w bawełnę. Całą duszą OMEGA LITHIUM jest sekcja rytmiczna… no i oczywiście elektronika. Mya czasami zniesmaczy całą radość obcowania z krążkiem, ale są to tylko ulotne chwile. W sumie były czasy gdy lubowałem się w takich dźwiękach. Jest to w pewnym aspekcie ujmujące, łapiące za serce, ale na dłuższą metę… męczy mnie obcowanie z nimi…

… te czasy minęły i już nie wrócą… tak jakby dla przypomnienia wieków minionych zapodać sobie ARTROSIS, czy też MOONLIGHT. Nie powiem, że fajnie jest posłuchać czegoś co naśladuje w wymowie Germanów… że posiada swój wydźwięk… charyzmę, ale co za dużo to nie zdrowo. Mają te swoje patenty, nie wątpię, że od kogoś ściągnięte. Rządzili tam u siebie, ale to za mało, aby mieć większy status! Może dla tego dziś już dawno są w niebycie.

Jest ten ulotny ciężar gitar, momentami infantylne klawisze, nienaganna maniera języka Szekspira w połączeniu z Gothe’m, ale nadal mi tu czegoś brakuje? Gdybym miał wyrwać dziewczynę na ich dźwięki… cienko to widzę! Brakuje mi tu tej mocy… niech moc będzie z wami! Za bardzo szablonowe… tak jak mój dzień. Wstaje, kawa, papieros, praca, powrót, lap, papieros, sen… jednak, czy muzyka może być szablonowa? przewidywalna?

Posiadają swój pierwiastek, ale im dłużej słucham to czuje się jak w świecie NIGHTWISH, WITH TEMPTATION… i bądź tu mądry i pisz wersy. Jest, naprawdę coś jest w „Dreams in Formaline”… może niepotrzebnie oglądałem ich foty… należy im się szacunek za to co zrobili, ale wiek robi swoje… jeśliś zniewieściały to w sam raz dla ciebie…

… Trochę pomyszkowałem i powyższy ich styl muzyczny nawiązuje do prekursorów NDH, wśród których jest oczywiście herr R!

Lista utworów:

1. Infest
2. Stigmata
3. My Haunted Self
4. Dreams in Formaline
5. And Romeda
6. Nebula
7. Snow Red
8. Hollow March
9. Factor: Misery
10. Angel’s Holocaust
11. Point Blank

Skład:

Mya Mortensen – wokal
Zoltan Harpax – bas
Malice Rime – gitara, syntezator
Torsten Nihill – perkusja

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, wiara w kult przodków, filmy (zakłamujące historię), w pewnym sensie narodowy socjalizm (bardziej ukierunkowanym ku neo-pogaństwu), historia (warcholstwo szlachty polskiej & lisowczycy), a w szczególności Asterix i Obelix (komiks wszech czasów. Rene Goscinny i Albert Uderzo rules! Aczkolwiek w pewien sposób wzorowane na Kajku i Kokoszu), dodam jeszcze Wiedźmin i reszta z gatunku fantasy... jak Conan, Salomon Kane czy też Vuko Drakkainen, a obecnie Jaksa. Ulubione gatunki muzyczne: nihilistyczno-mizantropiczne, a zarazem psychodeliczne odłamy, ogólnie rzec biorąc nie stronie od thrash (na nim się wyhodowałem), black, folk, pagan, slav, viking, etc. alternatywna... Stworzył Born To Die'zine.
Powrót do góry