I KILLED THE PROM QUEEN „Music for recently deceased”

I KILLED THE PROM QUEEN „Music for recently deceased” - okładka
Kraj: Australia
Gatunek: metalcore/deatcore
Strona zespołu: http://www.ikilledthepromqueen.com/


Dobre utwory: Sharks in your mouth, Say goodbye, Sleepless nights and city lights
Długość albumu: 42:03

Australia nigdy nie kojarzyła mi się z metalcorem. W zasadzie gdyby nie MORTAL SIN i scena thrash/black z DESTROYER 666 na czele nigdy bym nie pomyślał, że można tam grać taką muzykę. Niby jest jeszcze THE BERZERKER i ALCHEMIST ale to całkiem inna półka dziwnej gitarowej muzyki. Na szczęście nie ma tutaj tyle szatana ile znajduje się w innych projektach rodem z antypodów. W przeciwieństwie do wyznawców rogów mrocznego Pana Ci którzy Zabili królową balu mają troche więcej do powiedzenia. Możecie mnie linczować ale ten album rządzi nie tylko gatunkiem jakim jest metalcore ale ciężkim melodyjnym metalem w ogóle. Brutalność, świeże pomysły, potężne brzmienie, melodie i niezwykle różnorodny głos wokalisty – po raz n-ty niby nic nowego w gatunku a jednak do ostatniego (niestety) albumu w karierze IKTPQ wracam niezwykle chętnie.

Od samego początku atakuje nas kanonada bębnów, blastów (tych akurat okazjonalnie) i zmiennych jak nastrój kobiety wokali Ed'a Butchera. Od głębokich growli, krzyku, pisku, szczeku (choćby nie wiem jak śmiesznie to brzmiało, to tak właśnie jest) aż do czystych odświeżających wokali. Spektrum możliwośći Ed'a jest po prostu niesamowite i jeśli mam być szczery obok wokalisty HEAVEN SHALL BURN, to właśnie Ed Butcher jest królem na metalcore'owej scenie. Oszałamiające możliwości techniczne wszystkich członków grupy również wprowadzają w zachwyt ponieważ umiejętne dobranie pierwiastków melodii i agresji nie wszystkim wychodzi dobrze, i finezyjnie. W przypadku Australijczyków nie ma mowy o jakimkolwiek kopiowaniu innych (niby znów paradox ale i tym razem nie da się zaprzeczyć prawdzie), jest przejrzyście, nowocześnie, i na wskroś melo-death metalowo. Wszystkie metalcore'owe pierwiastki jak np emo wokale zostały ograniczone do minimum które ma służyć jako dodatek i element składowy twórczości Antypodan.

Najcharakterystyczniejsza jest z pewnością gra gitarzystów. W połączeniu z nieraz połamaną ale czytelną grą perkusisty tworzy zabójczą i żywiołową maszynę która jeszcze do niedawna szerzyła totalny amok i zniszczenie na koncertach. Totalnie odjechana i energiczna postawa wszystkich muzyków jest wyłącznie godna pozazdroszczenia. Jeśli ktoś nie jest w stanie wyobrazić sobie koncertu na którym zespół przejmuje całą inicjatywę i dyruguje wręcz instrumentami i publiką śmiało może zajrzeć na portal youtube by przekonać się o sile I KILLED THE PROM QUEEN. Bez bicia przyznam, że tak powalonych gitarzystów nie widziałem jeszcze nigdzie… a żeby tak skakać i grać te wszystkie swoje riffy, zagryweczki i patenciki trzeba mieć podzielną uwagę… oj podzielną.

Szalenie piorunujący materiał został wydany przez gigantów biznesu METAL BLADE w samej osobie. Szef A&R musiał mieć niezłego nosa ponieważ w przeciągu istnienia zespołu muzycy zjechali niezły kawałek świata a wieść o ich rozpadzie zasmuciła całe środowisko metalcore'a. Pomimo wydania tego albumu w 2006 roku echa ich grania pobrzmiewają tu i ówdzie… a gdzie dokładniej sprawdzcie sami. Podpowiem, że kilka bardziej znanych grup akutalnie niekoniecznie grających metalcore pożyczyło sobie kilka zagrywek od IKTPQ. Melodyjnie, agresywnie, nowocześnie, do przodu – to chyba idea metalcore'a.

A ja jaknajbardziej jej ulegam.

ocena: 9/10

Lista utworów

# „Sharks In Your Mouth” – 4:04
# „Say Goodbye” – 4:14
# „€666” – 3:39
# „Your Shirt Would Look Better With A Columbian Neck-tie” – 3:50
# „The Deepest Sleep” – 3:38
# „Bet It All On Black” – 4:15
# „Headfirst From A Hangman's Noose” – 4:05
# „Sleepless Nights And City Lights” – 3:34
# „Slain Upon My Faithful Sword” – 4:08
# „Like Nails To A Casket” – 4:06
# „There Will Be No Violins When You Die” – 2:27

Skład

* Ed Butcher – Vocals
* Jona Weinhofen – Guitar
* Kevin Cameron – Guitar
* Sean Kennedy (IKTPQ) – Bass
* JJ Peters – Drums

Powrót do góry