IN FLAMES „Soundtrack to your escape”

IN FLAMES „Soundtrack to your escape” - okładka
Kraj: Szwecja
Gatunek: Melodic death metal
Strona zespołu: www.inflames.com
Dobre utwory: My Sweet Shadow, Touch of red. The Quiet Place
Długość albumu: 45:50



Nie ukrywajmy, muzyczna (r)ewolucja jaką przeszło IN FLAMES, jednych zachęciła, a drugich zaś zniesmaczyła. Jedni stwierdzili, że zespół się sprzedał i poszedł za modą i trendami (nienawidzę tego stwierdzenia), inni zaś nawet zadeklarowani fani, raczej z politowaniem zareagowali na unowocześnienie, i małą zmianę stylu. I dziwi mnie to niezmiernie, bo granie inaczej przynajmniej według mnie, okazało się być… zbawienne. Powiedzmy sobie szczerze, jeśli nagle w refrenach pojawiło się więcej chwytliwości i melodii (choć IN FLAMES od zawsze grało melodyjnie) a brzmienie uległo dostosowaniu (tak bo mamy w końcu 21 wiek), to nie oznacza to, iż zespół dał dupy i nastawił się na zarobek. Cholera jasna wręcz przeciwnie, dopiero teraz, gdzieś tak od Clayman pojawiły się rzesze naśladowców naszych kochanych Szwedek. Jedni hołdowali starym i bardziej death metalowym nagraniom, inni odkryli siłę i potencjał nowych opartych na silnym rytmie i wykorzystaniu elektroniki.

A co sądzę o tym wszystkim ja? Na Reroute to Remain znalazło się aż czternaście kompozycji i fakt, faktem różniły się od Siebie zdecycowanie, jednak z całej puli tylko trzy, no może cztery okazały się być hitami i przypadły mi (i pewnie nie tylko mi) do gustu. Bolało, jednak z czasem ból stał się przyjemny i doceniłem ten krążek. Dziś ponownie przyszło mi się zmierzyć jego następcą… Soundtrack to Your Escape to w porównaniu z Reroute to Remain, krążek jeszcze bardziej wielowymiarowy.
STYE łączy w sobie wszystkie dotychczasowe elementy znane z całej twórczości IN FLAMES. Zatem we F(r)iend) jest ciężko i niemal death metalowo, w Evil in A Closet jest balladowo, a w takim In Search for I bardzo klasycznie, szybko i mocno. I choć akurat te wymienione utwory nie stanowią o sile albumy – tak z pewnością pozwoliły mi odnieść się do starszych nagrań.

STYE przyniosło dwanaście kompletnie nowych kompozycji, z których każa miała czy też po dziś dzień, ma szansę stać się indywidualnym hitem. Niezaprzeczalnie jednak, wszystkie tworzą, jedną i kompletną całość. Jak już wspominałem z początku nie było łatwo, jednak dziś cenię sobie i szanuję ten album (może dlatego, że wydane rok później dvd i album live, oswoiły mnie z tymi nagraniami, a nawet pozwoliły dostrzeć ich niesamowity koncertowy potencjał), i nie wyobrażam sobie koncertu IN FLAMES bez takich utworów jak choćby, boski, fenomenalny, piękny i uzależniający wręcz My Sweet Shadow, czy mocarnego The Quiet Place. Moje wyobrażenia z czasem zostały zweryfikowane i do dziś i pewnie nawet do końca świata chociaż jeden z nich (My Sweet Shadow) będzie prezentowany na żywo.

Forma zespołu? Znów jedni stwierdzą, że słaba i chyli się ku upadkowi. A ja stanę okoniem, i stwierdzę wręcz na odwrót. Anders dopiero teraz czyli po 2000 roku, pokazał tak na prawdę na co go stać, i choć używa growlingu w śladowych ilościach, doskonale wie do czego jego gardło służy. Wokalna forma ekspresji którą posługuje się do dziś, na SYTE miała już swoje mocne rozwinięcie jednak ten album miał być dopiero początkiem ewolucji głosu Andersa. Jester i Björn napisali kilka zajebiście ciężkich riffów, mocarnych wgniataczy w ziemię, kilka petard, oraz niesamowitych hymnów. Panie i panowie, choć to album kontrowersyjny, takiej melodyki i chwytliwości zazdrościć będą (i zazdroszczą) wszyscy (zwłaszcza emocore'owi kopiści).

IN FLAMES śmiało kroczy w dwudziestym pierwszym wieku, dumnie i z podniesioną głową, idą dalej nie oglądając się na innych. I co ciekawe choć szyderstw i wyszukiwania wad wciąż nie brakuje, tak to właśnie inni oglądają sie za nimi. Ciekawe prawda? Ciąg dalszy muzycznych (r)ewolucji miał nastąpić już dwa lata później… a za następne dwa lata, nagle świat znów zaczął linczować załogę z Goetheburga…

Nihil novi prawda?

ocena: 8,5/10

Lista utworów

1. F(r)iend 03:27
2. The Quiet Place 03:45
3. Dead Alone 03:43
4. Touch of Red 04:13
5. Like You Better Dead 03:22
6. My Sweet Shadow 04:39
7. Evil in a Closet 04:02
8. In Search for I 03:23
9. Borders and Shading 04:22
10. Superhero of the Computer Rage 04:01
11. Dial 595-Escape 03:48
12. Bottled 03:05

Skład

Anders Fridén – Vocals
Jesper Strömblad – Guitar
Björn Gelotte – Guitar
Peter Iwers – Bass
Daniel Svensson – Drums

Powrót do góry