RHAPSODY OF FIRE „Triumph or agony”

RHAPSODY OF FIRE „Triumph or agony” - okładka
Kraj: Włochy
Gatunek: Epic/symphonic/power metal
Strona zespołu: http://www.rhapsodyoffire.com/


Dobre utwory: Triumph or agony, Ill Canto del vento, The Mystic Prophecy of the Demonknight
Długość albumu: 01:02:33

Poza nazwą w muzyce Włochów na szczęście zmian nie uświadczymy, i choć fanem nigdy nie byłem, na muzykę RHAPSODY (OF FIRE) narzekać nigdy nie mogłem. A żeby być szczerym to wręcz przeciwnie chwaliłem sobie, i po cichu w domowym zaciszu słuchałem poszczególnych wydawnictw. Nowa płyta utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, iż o Włochów nigdy nie będę musiał się martwić.

Ci którzy znają muzykę rapsodii pewnie wiedzieli czego się spodziewać, zaś Ci którzy dopiero dzięki Triumph or Agony, poznali zespół zostali uraczeni solidnym bardzo melodyjnym, nastrojowym, pompatycznym a zarazem mocnym europejskim power metalem. Prawdziwkom od razu odradzam słuchanie tego albumu, a tym którym lukier i klawisze dobitnie psują odbiór muzyki radzę udać się na piwo.

W zasadzie to tym razem jest jakby mniej lukru, a więcej gitar, więcej mocy i więcej heavy metalu. Oczywiście RHAPSODY nie zrezygnowało z charakterystycznych dla nich przejść, chórków czy też hymnów. Odpowiednia ilość cukru, zmieszana z ciężkim metalem dała nam kolejny energiczny album. Panowie z RhAPSODY chyba nigdy choćby na milimetr nie odejdą od swojego epickiego stylu, i oczywiście nigdy nie przestaną pokazywać wielkiego fuck off wszystkim tym którzy po nich bluzgają. Ja się do takich na szczęście nie zaliczam, co stawia mnie w szeregu tych dziwnych he, he.

Na Triumph or agony zespół postanowił ujednolicić swój styl, oraz zagrać trochę wolniej. Choć szybkich utworów nie brakuje (Triumph or agony, Heart of the darklands), tak nijak mają się one swą szybkością do starych klasyków grupy (do Emerald Sword choćby). I nie żeby te utwory były złe, wręcz przeciwnie są naprawdę bardzo dobre i zarazem mają duży koncertowy potencjał. A dla przeciwwagi pojawia się choćby taki niemal folkowy i śliczny Old age of wonders, który stanowi świetny przerywnik pomiędzy metalowym obliczem grupy, a tym nastrojowym.

Wolniejsze granie prezentowane jest również w The Myth of the holy sword który pod koniec nabiera rozmachu oraz… kompletnie zmienia nastrój. O dziwo na Triumph or agony pojawiło się sporo miejsca dla folkowych motywów, które wpasowały się wprost idealnie, i dodały utworom smaku. Niektórych może to odrzuci, a innych zaś zachęci do poznania ostatniego jak do tej pory albumu Włochów.

Jak zresztą już zauważyliście zespół ponownie nagrał utwór w ojczystym języku. I po raz kolejny był to traf w dziesiątkę. Melancholijny i podniosły Il Canto Del Vento jawi się jako jeden z hitów zespołu. I nie dlatego, że jest po Włosku, dlatego, że jest i basta. Później zespół znów wraca do metalowego łojenia i zwiększa tempo. Chwała im za to, bo powoli zaczęło robić się smutnawo. Jednakże… tylko na chwile. Podniosły nastrój utrzymuje się dłużej, niż przeciętny słuchacz by sobie życzył co również może odrzucić (fanów też). Chociaż nie wiem czy to źle, bo mi się taki stan rzeczy nawet podoba.

Szokiem okazuje się monumentalny i progresywny jak na RHAPSODY (OF FIRE) The Mystic Prophecy of the Demonknight. W przeciągu czasu trwania tego kawałka (a trwa więcej niż kwadrans!) zespół pokazuje się z WSZYSTKICH swoich stron. Zatem mamy tutaj świetny refren, epicki i pełny patosu klimat, wspaniałe sola oraz długą liryczną opowieść. Miejscami pojawia się na prawdę mocna jazda, growle (tych jest kilka rodzai!), niskie wokale, ciężkie riffy i szybka perkusyjna kanonada… zaiste to jest akurat czymś nowym! Podsumowując The Mystic Prophecy of the Demonknight jawi się jako opus magum albumu. Ten jeden jakże potężny utwór reprezentuje całą wieloletnią twórczość Włochów, i jestem rad, że w końcu taki powstał.

Zatem zapraszam na długą i miejscami mroczną podróż do świata Dar-Kunor….

ocena: 8,5/10

Lista utworów

1. Dar-Kunor 03:13
2. Triumph Or Agony 05:02
3. Heart of the Darklands 04:10
4. Old Age of Wonders 04:35
5. The Myth of the Holy Sword 05:03
6. Il Canto Del Vento 03:54
7. Silent Dream 03:50
8. Bloody Red Dungeons 05:11
9. Son of Pain 04:43
10. The Mystic Prophecy of the Demonknight 16:26
11. Dark Reign of Fire 06:26

Skład

Fabio Lione – Vocals (Vision Divine, Labyrinth (Ita), Athena (Ita))
Luca Turilli – Guitars (Luca Turilli's Dreamquest)
Alex Staropoli – Keyboards, Harpsichord, Piano
Patrice Guers – Bass (Rhapsody of Fire, Inner Visions, Further Dimension, Patrick Rondat)
Alex Holzwarth – Drums, Percussion (Sieges Even, Blind Guardian, Angra, Dol Ammad, Avantasia, Val'Paraiso, Paradox (Ger))

Live & Session Member:
Dominique Leurquin – Rhythm Guitar (Dream Child, Luca Turilli's Dreamquest, Inner Visions)

Powrót do góry