SKELETONWITCH „Beyond the permafrost”

SKELETONWITCH „Beyond the permafrost” - okładka
Kraj: Stany zjednoczone
Gatunek: Old school thrash metal
Strona zespołu: www.myspace.com/skeletonwitch
Dobre utwory: Limb for limb, Beyond the spermafrost
Długość albumu: 36:20



Jupi! Dawno nie słyszałem nic tak mocno zakorzenionego w staro metalowej tradycji, a jednocześnie tak świeżego. Co prawda, na dłuższy czas zapomniałem o wszystkich tych nowofalowych thrashowych wynalazkach, ale jak widać mam jeszcze rozum, i nie raz i nie dwa podjaram się czymś nowym.

W przeciwieństwie do innych super true-oldschoolowych kapel typu GAMA BOMB czy FUELED BY FIRE, Amerykanie ze SKELETONWITCH hołdują dla odmiany brytyjskiemu heavy i starej fali black metalu. Punktem łączącym oba te muzyczne kręgi jest zespół o nazwie NIFELHEIM, który przynajmniej z nazwy powinniście kojarzyć. Nie martwcie się jednak, blacku czy też NWOBHM nie ma tutaj na tyle by nagle przestać nazywać SKELETONWITCH zespołem thrash metalowym. Zresztą nie jeden młody jak i pewnie i kilka starszych bandów chciałoby w swoich utworach mieć tyle thrashu.

Kiedy pierwszy raz usłyszałem SKELETONWITCH (a było to zaraz po rekomendacji Roba Flynna w jednym z wywiadów), niemalże natychmiast postanowiłem machać banią. Prawda jest taka, a może i nawet śmieszna, że Ci Amerykanie grają bardzo skocznie, fikuśnie i bardzo (!) melodyjnie – czyli tak jak lubie. Nie lękajcie się jednak nie ma mowy i jakimkolwiek pozerstwie. Dla tych którzy wręcz wymagają od zespołów brutalności, growli i blastów mam dobrą wiadomość – SKELETONWITCH nie stroni od tych elementów. Nie jest ich co prawda tak dużo jak np na albumach TOXIC HOLOCAUST, ale wystarczająco dużo by zaspokoić wszystkich wymagających misiów.

O właśnie. To co odróżnia SKELETONWITCH od innych zespołów to niski growl Chance'a Garnetta, który często przybiera różne formy agresywnej ekspresji. Chłop dwoi się i troi, co według mnie wychodzi mu znakomicie. Na dodatek Chance śpiewa bardzo wyraźnie i jestem w stanie zrozumieć wypluwane przez niego słowa. Także nie jest źle moi mili.Ponownie dla odmiany riffów na Beyond the permafrost, jest jakby więcej niż na płytkach które przyszło mi usłyszeć w tym roku (a mówimy o oldschoolowym thrashu).

Zresztą, nie tylko riffów ale i solówek, harmonicznych i zagranych z młodzieńczym polotem. Niemalże każda solówka i praktycznie każdy melodyjny riff na tym albumie mimo, iż pewnie przemyślany i ograny do bólu, musi sprawiać czystą, prymitywną radość, i aż się boję pomyśleć co się dzieje na koncertach SKELETONWITCH. Podsumowanie? Hm… posłuchajcie tego albumu a sami wystawicie sobie i notkę i dojdziecie do wniosków. Ja polecam puścić sobie taki hit, jak Limb from Limb i machać banią, bo w końcu do tego została stworzona!

ocena: 8/10

Lista utworów

1. Upon Wings of Black 02:40
2. Beyond the Permafrost 02:29
3. Baptized In Flames 04:05
4. Sacrifice For the Slaughtergod 02:53
5. Vengeance Will Be Mine 03:08
6. Limb From Limb 02:16
7. Cast Into the Open Sea 03:16
8. Fire From the Sky 02:33
9. Soul Thrashing Black Sorcery 02:34
10. Remains of the Defeated 03:05
11. Feast Upon Flesh 03:09
12. Within My Blood 04:12

Skład

Nate Garnett – Guitar (Serkesoron)
Scott Hedrick – Guitar
Chance Garnett – Vocals
Derrick Nau – Drums
Evan – Bass (Insurrect)

Powrót do góry