THD „Total Human Distortion”

THD „Total Human Distortion” - okładka
Gatunek: Industrial Thrash Metal
Kraj: Polska
Czas: 18:09
Myspace: www.myspace.com/totalhumandistortion



Osz w pizdę jeża. Ależ prezent dostałem na święta od znajomego z innego webzine'u. Nie dość, że ten materiał nastręczył mi niemało kłopotów w rozebraniu go na czynniki pierwsze to jeszcze spowodował konsternację za sprawą jednego utworu. No ale do rzeczy. THD to młody zespół założony przez niemłodych już muzykantów. Tworzą go ludzie związani z takimi nazwami jak DRAGON, DIFFERENT WORLD czy NECROPHOBIC. Ten bardzo ładnie wydany stuff zatytułowany (nie wiedzieć czemu :)) „Total Human Distortion” to ich debiutanckie demo, składające się z pięciu utworów.

Pięć ciężkich, energetycznych utworów najebanych do tego stopnia elektroniką i samplami, że po pierwszym razie nie byłem w stanie odróżnić tego od RAMMSTEIN. Podobne brzmienie, podobna muza. Myślę se, że jakby wokalista zapiał po niemiecku to mogliby się ubiegać o statuetkę klona roku. Jednak w miarę coraz większego zaznajamiania się z „Total Human Distortion” zacząłem dochodzić do wniosku, że mój początkowy pogląd był nieco mylny. Tzn. podobieństwo do RAMMSTEIN jest i nie ma co na ten temat dyskutować z tym, że THD przemycili do swojej muzyki masę innych bardzo ciekawych pomysłów, które niekoniecznie mają coś wspólnego z twórczością Niemców. W tym przypadku chłopaki z Rybnika postawili bardziej na Thrash Metalową motorykę trochę przywołującą na myśl płyty rudzielca Mustaine'a. Gęste, zmasowane, podparte industrialno-symfonicznymi dźwiękami riffy jebią po bani jak się patrzy. Do tego potężny wokal weterana Frelicha robi swoje. Czasem mam wrażenie, że to sam Nergal drze ryja hehe. Gary również mocarne, szkoda tylko, że w przeważającej części dominują średnie tempa, ale co tam. Dobrze jest jak jest, nie trza psuć jak to się mówi. Największy jednak kłopot przysporzył mi trzeci utwór, zatytułowany „Hate” i hmm… słuchając go czuję się tak jakbym to samo już gdzieś słyszał, ta sama melodia, gitary. Partie symfoniczne zalatują mi tu SILVERCHAIR z okresu „Neon Ballroom”, ale żadnego takiego utworu nie przypominam sobie na tej płycie. Gdyby to był cover to podejrzewam, że THD zamieściliby jakąś informację na ten temat. No nic, letko zmieszany czuję się słuchając „Hate”. Należałoby jeszcze zwrócić uwagę na brzmienie tego demo. Doskonała robota, niejeden pełny album ustępuje tutaj „Total Human Distortion”.

Nie co dzień trafia się tak spójny debiut wydawniczy okraszony doskonałą produkcją. Pod tym względem THD wykazali się nie lada profesjonalizmem. W sumie to nie dziwota, bo przecież żadni z nich debiutanci, nazwa tylko nowa. Muszę też przyznać, że bardzo dobrze słucha się tego materiału. Boję się jednak, że te słyszalne podobieństwa do RAMMSTEIN mogą w przyszłości stać się kulą u nogi dla tego zespołu. Jak na razie ewenement na skalę krajową.

ocena: 7/10

Lista utworów

1. Total Human Distortion
2. Money God
3. Hate
4. Drink And Drug
5. Hell's Pilgrim

Skład

Adrian Frelich – Vocals
Piotr Sobaszek – Guitars
Daniel Serkowski – Keyboards
Jarek Bandurski – Bass
Dawid Trepkowski – Drums

Powrót do góry