PURGATORY „Cultus Luciferi-The Splendour of Chaos ”

PURGATORY „Cultus Luciferi-The Splendour of Chaos ” - okładka
Muzyka: Death Metal
Strona Internetowa: www.purgatory666.de/
Czas Trwania: 35:40
Kraj: Niemcy



Siarka, piekło i zniszczenie! Z naciskiem na PIEKŁO. Tak można opisać w trzech słowach muzykę niemieckich death metalowców z PURGATORY. Nie szczędzą blastów, nie boją się zagrowlować, a z pewnością nie boją się pisać mocnych tekstów.

Cięzko ostatnimi czasy (nawet w podziemiu) znaleźć kapelę, która oddaje hołd dla początków ekstremalnego metalu lat 80'. PURGATORY to czterech kolesi (w tym wokalista niemieckiego IMPENDING DOOM – nie mylić z deathcorowym odpowiednikiem) których muza spodoba się każdemu słuchaczowi metalu z ekranem VENOM na katanie, hehe. Dodatków odstających od klasycznej konwencji death'u raczej brak – jeśli nie liczymy klawiszy w coverze MORGOTH „Pits Of Utmuno” (BTW – znakomicie zagranym). Przez przeszło 35 minut jesteśmy świadkami muzyki, którą bez problemu można by porównać do brutalniejszego GRAVE, czy starszych dokonań naszego rodzimego VADERA. Wcześnie podsumowując – nie umiem się rozpisać o tej płycie, co oznacza iż nie jest ona chyba dla mnie. Uwielbiam stary death metal, ale ten krążek jest zbyt jednostajny i nie wyróżniający się niczym na tle innych kapel tego nurtu. Płyta przelatuje w odtwarzaczu jak jeden dłuuugi kawałek. Ciężko znaleźć jakiś punkt zaczepny lub moment wstrzymania…cóż, nie chcę być niewyrozumiały – to moje osobiste zdanie, zatem dajcie strzał i szansę dla tych blaściarzy i sprawdźcie sami.

Jednak pamiętajcie – jak wspomniałem wcześniej – z pewnością stara gwardia będzie młócić ten album przez długi czas, zatem nie zaniżając oceny dla PURGATORY dostają…. 6,66/10.

ocena: 6,66/10

Lista utworów

1. Realm of the Vortex
2. Chaos Aeon
3. Ruler of the East
4. Forbidden Wisdom
5. Red Prison
6. Hammering The Nails – Vengeance of the Damned
7. Pits Of Utmuno
8. Burial of a Plague
9. The Enemy Within

Skład

Mirko Dreier – Vocals
René Kögel – Guitar, Vocals
Peter – Bass
Lutz Götzold – Drums

Powrót do góry