DESTROYING DIVINITY „Dark Future”

DESTROYING DIVINITY „Dark Future” - okładka
Muzyka: Death Metal
Strona Internetowa: www.myspace.com/destroyingdivinity
Czas Trwania: 36:02
Kraj: Czechy



Nie znudziła Wam się jeszcze stara szkoła death metalu? Brak nowoczesnego masteringu i porządnie rzęcholące gitarki? Na Wasze szczęście jeszcze garstka kapel postanowiła kontynuować tradycję i naparzać takie właśnie dźwięki. Jedną z nich jest DESTROYING DIVINITY, która promuje właśnie swój trzeci album „Dark Future”.

Zacznę od loga kapeli. Co to jest? Czcionka z filmu „Matrix”? Denerwuje mnie trochę takie podejście z niechęcią inwestowania w pomysły na okładkę czy logo bandu, ale dobra – muzyka na pierwszym miejscu, image na drugim. Od samego początku słuchania tego albumu chodzi mi porównanie do BOLT THROWER, zapewne przez motorykę kawałków – typowe dla BT walce z mocnym naporem na stopy perkusyjne. Do tego mniejsza ilość melodii i ciekawych riffów niż u ich kolegów. Czasami bywają bardziej klimatyczne motywy, jak choćby w „At War With Two Worlds”, gdzie gitary pracują nawet ciekawie. Na Metal Archives da się wyczytać, że chłopaki łoją brutal death metal…hmmm, gdzie tu ten brutal? Może i chwilami wokalista stara się ciągnąć wszystko w stronę IMMOLATION, ale to chyba jedyny brutalny akcent całości. Solówki gitarowe to niestety w większości Kerry-wajcha-King…czyli VADEROWO-SLAYEROWY typ grania. Nie lubię tego typu machania wajchą i to w niezbyt pięknym masteringu, no ale trudno. Całe „Dark Future” trochę mi się zlewa, brak tu jakiegoś punktu zaczepienia. Od taki – def metalowy napierdol jakich wiele na tym świecie.

Nic nowego, nic odkrywczego. Dla wielbicieli oldschool death metal shcool jak ulał. Ja chyba tym razem podziękuje ładnie.

ocena: 6/10

Lista utworów

1. To Live In Gloom Of The Beyond
2. At War With Two Worlds
3. Birth Of Faceless Killer
4. Putrid Stench Of Past
5. Undead In The Darkness
6. Cult
7. Prophecy
8. Name Written With Blood
9. Face To Face To Destiny

Skład

Erik – Vocals
Flagin – Guitar/Bass
Gassi – Guitar
Ommurtag – Drums

Powrót do góry