AMENTIA „Burn to hate”

AMENTIA „Burn to hate” - okładka
Gatunek: Progresywny Tech Death Metal
Strona: http://www.myspace.com/amentiabelarus
Kraj: Białoruś
Czas: 35:13



Co my tu mamy. Przeszukałem płytki i wykopałem ten wynalazek zwany AMENTIA. Trochę się zdziwiłem, że płyta ciągle leży w niezrecenzowanych. Słuchałem tego jakoś rok temu i nie miałem nic do zarzucenia. No cóż – mój błąd. Czas go naprawić.

Dla uspokojenia ciekawości na wejściu powiem, że chłopakom z ich twórczością bliżej do dokonań DEATH czy MORBID ANGEL aniżeli nowoczesnych brzmień w stylu THE FACELESS. Ujmując to bardziej obrazowo – od płyty ‘’Burn to hate’’ ciągnie old school death metalem jak 150. Jedni powiedzą, że lipa inni, że w końcu ktoś wraca do korzeni, a ja powiem – no właśnie co ja na to? Jest szybko, technicznie, progresywnie i brutalnie. W sumie, nie boję się tego powiedzieć, najwyższy światowy poziom. Nie mam pojęcia czemu nie jest o tym zespole głośno na zachodzie… Nawet ludzie nie lubiący death metalu zrozumieją tę muzykę. Po krótkiej chwili z AMENTIĄ aż czuć wysiłek i starania jakie muzycy włożyli w ten projekt. Nie ma tu żadnej przypadkowości. Kompozycje nie sprawiają wrażenia chaotycznych i przypadkowo zagranych zlepków dźwięku. Wręcz przeciwnie – każdy najdrobniejszy szczegół jest na swoim miejscu. Precyzyjnie wpasowany w całość i zagrany z precyzją skalpela. Mało? Dodajmy do tego klimat. W sumie sporo osób uważa, że taka muza nie potrzebuje klimatu, że to po prostu walec który ma miażdżyć czaszki bez zbędnych ozdobników. Jak dla mnie dość płytkie podejście. Klimat być musi. I jest. Partia solowa na skrzypcach w Intrze to cos wspaniałego. W utworze Suicide mamy nawiązanie do okładki – donośny płacz noworodka przechodzący w brutalny kawał death’u. Chyba nie muszę dodawać, że gary pracują w nieziemskich tempach. Blast siedzi na blaście i pogania blasty, czyli tak jak być powinno. Wokal – oczywiście groul. Tylko? Dokładnie tak i całe szczęście. No i na koniec plus za cover Exhumator – Crucifixion Decapitated. Ładnie to chłopakom wyszło.

Teraz standardowo mniej przyjemne sprawy. Jedyne co trochę psuje odbiór tego LP to produkcja. Czasy nagrywania w garażu na sprzęcie za grosze już dawno minęły. Do perkusji, jeśli nie triggery to przynajmniej mikrofony kierunkowe. Gitary mogłyby trochę mniej sypać żwirem. Nie oczekuję klarownego i przejrzystego brzmienia, ale nie ma co przesadzać ze ‘’starym stylem’’ bo naprawdę dobre produkcje mogą na tym sporo stracić. AMENTIA straciła, a szkoda. 6,5/10

ocena: 6,5/10

Lista utworów

01 Born To Hate 02:48
02 I Don`t Give A Fuck 05:13
03 Live Without Hesitation 05:46
04 Going For Death 05:39
05 Suicide 06:17
06 Slavery As A Sentence 05:21
07 Quiet Obedience 05:36
08 Crucifixion Decapitated (Exhumator Cover)

Skład

ALEX – bass
ARTYOM – gitara
ANDREAS – gitara
VADIM – wokal

Powrót do góry