FRONTSIDE „Zniszczyć Wszystko”

FRONTSIDE „Zniszczyć Wszystko” - okładka
Gatunek: metalcore
http://www.myspace.com/frontside666
Kraj: Polska
Czas: 50:48
Dobre kawałki: Martwa Propaganda, Dopóki moje serce bije, Zdrajca



Zwlekałem długo z napisaniem recenzji i wydaniem ostatecznego werdyktu na temat najnowszej produkcji rodzimego FRONTSIDE. Dlaczego? Aby ocenić krążek w pełni obiektywnie, z należytym dystansem. Dobrze zrobiłem, bo moje zdanie na temat „Zniszczyć Wszystko” zmieniało się kilkukrotnie od momentu, gdy dostałem płytkę z wytwórni. Przejdźmy do rzeczy.

Od początku witają nas ciężkie, walcowate riffy nisko strojonych gitar. I do końca z nami pozostaną, przeplatane melodyjnymi zagrywkami i od czasu do czasu popisowymi technicznie solówkami. Zespół raczy nas też kilkoma potężnymi breakdown’ami, nawet intro na cleanie i jakieś sweepy się znajdą. Co do wokali – zdecydowanie mniej tu melodyjnych partii, niż mieliśmy okazję słyszeć na poprzednich płytach, dużo krzyku pełnego agresji i brutalności, mi się podoba. Auman to kawał dobrego wokalisty. Zarówno partie instrumentalne, jak i wokalne, są swoistym powrotem do korzeni twórczości FRONTSIDE. Przejdźmy do szczegółowej analizy i interpretacji „Zniszczyć Wszystko”. Widać wyraźnie, że pisząc poszczególne utwory, panowie z FRONTSIDE nie silili się na oryginalność. Intro ‘Dopóki moje serce bije’ przywodzi na myśl twórczość BULLET FOR MY VALENTINE, a breakdown z ‘Nie ma we mnie Boga’ na kilometr wali SUICIDE SILENCE. Może to tylko takie moje skojarzenia, ale posłuchajcie sami, jest tego więcej. W żadnym wypadku nie zarzucam FRONSIDE plagiatu, czy nawet zapożyczeń od innych kapel, pisząc kawałki, zespół po prostu użył oklepanych schematów szeroko pojętego metalcore’u. Czy to źle? Wręcz przeciwnie, powstał dzięki temu materiał, którego nie powstydziłyby się kapele ze światowej czołówki gatunku. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie język, w jakim powstają teksty. W tych czasach, chcąc coś osiągnąć na świecie, trzeba pisać utwory po angielsku. I grać nieco oryginalniej. Efekt końcowy brzmiałby zapewne lepiej, a kapela zyskałaby kilku fanów na zachodzie Europy i za wielką wodą, gdyby nie tylko Polacy mogli zrozumieć, co Auman chce przekazać. Co do samych tekstów – uważam, że w metalcorze czy deathcorze nie są one najważniejsze, wiadomo, fajnie jak dostajemy jakiś brutalny czy wpadający w ucho wers, ale to raczej instrumenty (wraz z linią wokalną) stanowią esencję zajebistości w tych gatunkach 😉 Niemniej nie podoba mi się tematyka tekstów FRONTSIDE, pewnie gdyby były po angielsku, to bym nawet nie zwrócił na nie uwagi.

Słowem podsumowania – na początku płyta jest trudna do zaakceptowania, ale po kilku przesłuchaniach wpada w ucho. Ciężki, mroczny klimat, technicznie – praca gitar i perki na wysokim poziomie, teksty mogą się podobać, kwestia gustu. Wszystko jest jednak troszkę monotonne i oklepane, dlatego ocena taka a nie wyższa.

ocena: 7/10

Lista utworów

1. Zniszczyć wszystko
2. Pociągasz za spust
3. Czas desperacji
4. Droga donikąd
5. Martwa propaganda
6. Dopóki moje serce bije
7. Granica rozsądku
8. Z zimną krwią
9. Zdrajca
10. Promienie umierającego słońca
11. Nie jesteś sam
12. Nie ma we mnie Boga

Skład

Marcin „Auman” Rdest – śpiew
Mariusz „Demon” Dzwonek – gitara
Dariusz „Daron” Kupis – gitara
Wojciech Nowak – gitara basowa
Tomasz „Toma” Ochab – perkusja

Powrót do góry