THORNGOTH „Leere”

THORNGOTH „Leere” - okładka
Gatunek: Black Metal
Kraj: Niemcy
Czas: 44:18
Myspace: www.myspace.com/thorngothofficial



Pamiętam jak jakiś czas temu miałem przyjemność recenzowania drugiego albumu tej niemieckiej hordy. Strasznie wtedy byłem napalony na kontynuację „Rauchnacht” i miałem nadzieję że gdzieś po roku czasu pojawi się na półkach sklepowych. Na nic zdały się moje modły do Rogatego, który wobec THORNGOTH miał jak się zdaje inne plany, gdyż dopiero po dwóch latach natchnął zespół do nagrania „Leere”.

Ale co tam. Połowicznie moje prośby zostały wysłuchane. Tak dobrego i zwartego albumu raczej się nie spodziewałem. Byłem wręcz przekonany, że będzie utrzymany na tym samym poziomie co poprzednik, a tu taka niespodzianka. O ile na „Rauchnacht” można było doszukać się jakichś słabych punktów, o tyle „Leere” prezentuje już wyższą szkołę Black Metalowej jazdy. Z każdym kolejnym odsłuchem odkrywa się tu coś nowego. Coś, co jeszcze bardziej spaja wszystko w jedną całość. Tak sobie myślę (żadna to dedukcja, wystarczy zwrócić uwagę na tytuły utworów) czy aby „Leere” (z niemieckiego – próżnia, pustka) nie jest albumem koncepcyjnym w warstwie lirycznej, bo jeśli chodzi o warstwę muzyczną to nie mam co do tego żadnej wątpliwości. Każdy kolejny utwór jest następstwem poprzedniego. Właściwie można by tu powiedzieć o jednym długim monolicie podzielonym na te kilka części, przerwanym w połowie ambientowym, doskonale pasującym do całości „In Der Leere”. Monolicie niesamowicie klimatycznym, przygnębiającym. Oczywiście to wciąż jest Black Metal, miejscami bardzo agresywny i niszczący, jednakże ilość wolniejszych momentów, melancholijnych wstawek, chórów i sporadycznych klawiszowych ozdobników czyni, że odbiór „Leere” jest taki a nie inny. Ciężko byłoby wrzucić go do szuflady z napisem „surowy BM”. Naprawdę ciężko.

Jeśli ktoś pamięta ostatni utwór z poprzedniej płyty (mnie osobiście najbardziej przypadł do gustu) to niech wie, że „Leere” jest tak jakby jego rozwinięciem. Przynajmniej w moim odczuciu a ono prawie nigdy się nie myli hehe. Zajebiście równa i dojrzała płyta jakiej już dawno nie słyszałem. Śmiało mogę stwierdzić, że z albumu na album THORNGOTH coraz śmielej pretenduje do supremacji na niemieckim (a może i nie tylko, chociaż nie chcę przesadzić) czarnym tronie. Na kolana maluczkie diablątka.

ocena: 10/10

Lista utworów

1. Leere I
2. Leere II
3. Leere III
4. Leere IV
5. In der Leere
6. Leere V
7. Leere VI
8. Leere VII
9. Leere VIII

Skład

Akhorahil – Vocals, Synth
Sorath – Guitar
Vulgrim – Guitar
Corpse – Bass
Grond (aka Bulwvai) – Drums

Powrót do góry