PANDEMONIUM „ Misanthropy”

PANDEMONIUM „ Misanthropy” - okładka
Muzyka: Black Metal
Strona Internetowa: www.pandemonium.metal.pl
Czas Trwania: 41 minut (8 utworów)
Kraj: Polska



Oto przede mną długo zapowiadany najnowszy album rodzimej legendy – PANDEMONIUM! Przyznam szczerze, że ze zniecierpliwieniem czekałem na ten album. Jako jeden z nielicznych miałem zaszczyt zapoznać się z tym materiałem jeszcze przed premierą… Spodziewałem się czegoś wielkiego… i nie zawiodłem się!

Już okładka albumu (wciąż w stylu PANDEMONIUM) zaczęła bardziej podsycać moją ciekawość… A zatem przede mną 8 kompozycji… Pierwszy utwór „The Black Forest” rozpoczął się wręcz etnicznie, prezentując we wstępie kilkusekundową wokalizę (a mianowicie tak zwany śpiew alikwotowy a dokładniej ujmując śpiew gardłowy wykorzystywany często rytualnie m.in. przez syberyjskich szamanów) by po chwili przejść w ton niby typowy dla PANDEMNIUM a jednak z dużą dozą nowych rozwiązań… Bardzo ponury Dark Black Metal z pierwiastkiem Black Metalowego klasycyzmu w stylu starego BURZUM i HELLHAMMERA… w średnio wolnych tempach… z mrocznymi melorecytacjami i wrzaskami przywołującymi przerażający nastrój pełen histerycznej rozpaczy, a nawet Black Metalowej melancholii (co podkreślają specyficzne solówki)…

Utwór „God Delusion” ukazał we wstępie ambientowe, mroczne klawisze splecione ze złowrogim powiewem wiatru i szczekaniem psa (hehehe, coś rzadko spotykanego)… by po chwili ukazać swą aranżacyjną potęgę… Ciężkość gitar, polifoniczność monstrualnych wokaliz i psychodelia solówek tworzą Zło samo w sobie… Powiało klimatem nieco w stylu CHRIST AGONY… Jednak to wciąż PANDEMONIUM, niby ten sam a bardziej potężny, jeszcze bardziej mroczny i przerażający, co udowodnił kolejny song „Necro Judas” – również rozpoczynający się dark ambientowym wstępem, przywołującym na myśl obrazy piekielnych tortur… Utwór chwilami bardzo wolny, wręcz w Doom Metalowym tempie, lecz wciąż w klimacie Black Metalu…

Każda kompozycja zaskakuje introdukcją i ornamentyką wtopioną pomiędzy potężne riffy, wojownicze bębny i demoniczne wokalizy. Chociażby kawałki „Stones Are Eternal”, czy „Misanthropy” ukazały żeński śpiew tworzący blisko-wschodni klimat. Dodatkowe „wschodnie” akcenty usłyszymy również w melodiach (być może odegranych na jakimś tradycyjnym instrumencie). A zatem jak zapowiadali panowie z zespołu materiał jest rzeczywiście etniczny…

Utwór wieńczący album przedstawił melorecytację w ojczystym języku PANDEMONIUM, co jest zupełną nowością dla kapeli, a co z kolei ukazało pogański ton i zintensyfikowało wieloetniczność albumu. Kompozycje utrzymane są głównie w średnio-wolnych tempach, aczkolwiek czasami pojawiają się tendencje do szybszych wzburzeń. Mimo wszystko wciąż są to idee w stylu PANDEMONIUM – bardzo dynamiczne, ze specyficzną rytmiką riffów i perkusji.

Całość jest bardzo przestrzenna, zawierając rozbudowane struktury riffów. Muzyka nasycona jest piekielnym klimatem, pobudza wyobraźnię i wzbudza emocje… gniewu, złości, wręcz furii ale i smutku czy rozpaczy.

Każda kompozycja z „Misanthropy” to mroczny hymn i geniusz aranżacyjny sam w sobie… to zwerbalizowane Zło, strach i pierwotna niszczycielska Siła…

Album jest genialny. Bez cienia wątpliwości jest to najlepszy album PANDEMONIUM i najlepszy album w kategorii Black Metalu jaki słyszałem w 2011 roku (mimo, iż premiera odbędzie się dopiero 10 marca 2012 – naprawdę warto czekać!!!).

ocena: 10/10

Lista utworów

1. The Black Forest
2. God Delusion
3. Necro Judas
4. Stones Are Eternal
5. Avant-Garde Underground
6. Everlasting Opposition
7. Only the Dead Will See the End of War
8. Misanthropy

Skład

Michael: Bas
Szymon: Perkusja
Mark: Gitary
Paul: Wokale & Gitary
Khorzon: Keyboard & Sample

Powrót do góry