HEXFIRE „The Fire Of Redemption”

HEXFIRE „The Fire Of Redemption” - okładka
Gatunek: Power Metal
Kraj: Polska
Czas: 41:17
Myspace: www.myspace.com/hexfireofficial



HEXFIRE. Tak. Przedstawiciel rodzimej sceny Power Metalowej, o której tak naprawdę nic mi nie wiadomo. O ile jakieś tam podstawy się zna i mniej więcej człowiek wie co się w tym temacie dzieje za granicą, bo gwiazdów kupa reprezentuje ten gatunek, o tyle w Polsce to nic a nic się nie orientuję. Toteż z lekką konsternacją podchodziłem do analizy zawartości debiutanckiego „The Fire Of Redemption”. Ale co tam – se myślę – zmierzę się. Przecie mnie to nic nie kosztuje. Najwyżej skrzywdzę zespół, albo (ta opcja mi się mniej uśmiechała) siebie hehehe. Przy okazji będę miał jakąś tam możność zaznajomienia się z tym, jak to granie u nas wygląda na tle reszty świata.

Przesłuchałem. Raz, drugi, trzeci. Torsji ani innych problemów gastrycznych nie odnotowałem, więc chyba tak źle nie jest. Prawda, że nowatorstwa to się tu raczej żadnego nie doszukałem bowiem patenty zawarte na tej płycie odgrywane już były miliony razy przez innych naśladowców BLIND GUARDIAN tudzież EDGUY, ale jednak jak na debiut muzyka HEXFIRE nie razi pokracznością kompozycyjną. Panowie wiedzą jak budować napięcie i to się im chwali. Grać też potrafią te Power Metalowe melodyjki a i śpiewak radzi sobie całkiem dobrze. Utworki też niczego sobie, dużo w nich bojowej energii, dynamiki i chwytliwości. Nawet cholera nie wiem kiedy mi te 40 minut pizło. W powstanie „The Fire Of Redemption” zaangażowało się też kilka bardziej i mniej znanych mord ze sceny metalowej. Wspomnieć tutaj należałoby udział Alexa Holzwarth'a (RHAPSODY OF FIRE), Niclasa Etelavouri'ego (AMORPHIS) czy też Jonno Lodge'a (BIOMECHANICAL), który odbębnił 8/10 na tym albumie.

Jakby to wszystko ująć w kilku słowach potencjał jest niebagatelny. Trochę pracy nad zindywidualizowaniem swojego stylu i bedziemy mieli polski RHAPSODY, albo jeszcze tam co inne, post-raning łaildowskie jakbym to nazwał. A tak na marginesie ten instrumentalny utworek „The Bridge Of Fire” to już Panowie brawa Wam się za niego należą. Perełka na tle reszty moim subiektywnym zdaniem. Mieszkanie tak przy nim wysprzątałem że mucha nie siada. No. To tyle.

ocena: 7/10

Lista utworów

1. Hexfire
2. Don't Believe
3. Never Learn
4. Wicked Men
5. The Time Has Come
6. The False Prophet
7. Restless Wanderer
8. The Bridge of Fire
9. Cry of the Faithful Man
10. Blamed

Skład

Lucas Liszko-śpiew
Vitold Ustapiuk -gitara
Jacob Liszko -gitara
Michael Badocha -bas
Peter Sikora -instrumenty klawiszowe

Powrót do góry