NIGHTRAGE „A new disease is born”

NIGHTRAGE „A new disease is born” - okładka
Kraj: Szwecja/Grecja
Gatunek: Melodic death metal
Strona zespołu: www.myspace.com/nightrage
Dobre utwory: Scathing, Spiral
Długość albumu: 46:12



Lubie takie albumy, gdzie melodia idzie w parze z agresją, gdzie groove i feeling nie ustępują miejsca reszcie. Takie płyty jak ta, świetnie wyważona, pełna emocji, fantastycznych zagrywek oraz skomasowaną agresją. „A new disease is born, to album który sprawia przyjemność, to taki balsam na nieco struchlałe serce fana melo death metalu. I choć opisuję ten krążek dopiero po roku od jego wydania, teraz dopiero wiem, iż NIGHTRAGE to co najmniej jedna z najlepszych grup parających się typowo szwedzkim graniem.

Ex zespół wokalisty legendarnego AT THE GATES, nawet po jego odejściu radzi sobie dobrze. Może nawet za dobrze? No chyba, że ktoś jest ortodoksem i oczekuje wyłącznie napierdalania, to wtedy faktycznie może oceniać NIGHTRAGE jako zespół który poszedł w złym kierunku. Ja uważam, że ilość agresji, tego jadu, ostrych szybkich riffów, blastów i furiackich temp, która została zawarta na A new disease is born, jest dobrana wprost perfekcyjnie. Zatem nie ma tutaj ani jednego numery który odstawałby od reszty. Ba, nie ma tutaj ani jednego momentu który wyraźnie psuł by odbiór albumu. Wręcz przeciwnie, wszystkie dźwięki do siebie pasują. Melodyjne fragmenty w których nie raz usłyszymy czysty śpiew przeplatają się z mocniejszymi ostrymi zagrywkami. Typowe? I co z tego, skoro nie każdy zespół wie tak na prawdę jak coś takiego aranżować.

Nowy wokalista Jimmie choć ciągnie zespół ku nowocześniejszemu. metalcore'owemu obliczy muzyki, bardzo plastycznie wpasował się w styl grupy. Jego wokale nie są zbytnio przesadzone, ani zbytnio przesłodzone. Po raz kolejny stwierdzam, iż odpowiedni dobór składników tych słodkich jak i gorzkich na A new disease is born, jest perfekcyjny. Jimmie wie kiedy śpiewać brutalnie, z żywą furią w głosie, wie też kiedy nieco przystopować i zbudować nastrój i napięcie. Tak, właśnie nastrój i napięcie. Pomimo, iż dźwięków które faktycznie można by sklasyfikować jako subtelne, tudzież lżejsze, nie jest aż tyle jak można by przypuszczać, w utworach NIGHTRAGE czuć specyficzny klimat. Zachowane proporcje pozwalają na mniej lub bardziej przebojowe zagrywki, a głos Jimmiego często szybko zapada w pamięć.

Riffów również jest co nie miara. Może nie tak dobrych jak u kolegów z IN FLAMES, ale wystarczajaco dobrych by wymusić ostry headbanging. Zresztą, jeśli jesteś fanem gatunku z pewnością już znasz NIGHTRAGE. Jeśli zaś nie wiedz, że świat nie kończy się na IN FLAMES, SOILWORK czy DISHARMONIA MUNDI. NIGHTRAGE ma do zaoferowania wystarczająco dużo by chociaż na moment wymusić presję na bardziej doświadczonych kolegach. A może nawet niebezpiecznie im zagrozić? Kto wie? Według mnie jeśli forma będzie wciąż tak wysoka jak na A new disease is born, konkurencja może być zażarta. Pojedynków niestety się nie doczekamy, ale z pewnością jedni i tak będą chcieli pokazać drugim, kto tu tak na prawdę rządzi.

ocena: 9/10

Lista utworów

1. Spiral 04:39
2. Reconcile 04:25
3. Death-Like Silence 04:36
4. A Condemned Club 03:45
5. Scars 03:39
6. De-Fame 02:52
7. Scathing 04:36
8. Surge of Pity 04:12
9. Encircle 03:34
10. Drone 03:23
11. Spiritual Impulse 03:33
12. A New Disease is Born (Instrumental) 02:58

Skład

Jimmie Strimell – Vocals
Marios Iliopoulos – Guitars
Henric Karlsson – Bass
Alex Svenningson – Drums

Powrót do góry