BREED MACHINE „A laube du huitième jour”

BREED MACHINE „A laube du huitième jour” - okładka
Muzyka: Modern Metal
Strona Internetowa: http://www.breedmachine.com/
Czas Trwania: 40:41 minut (12 utworów)
Kraj: Francja



Zespół Breed Machine istnieje na francuskiej scenie muzycznej od roku 2003, nagrywając do dnia dzisiejszego cztery płyty długogrające. Radząc sobie całkiem niezle ugruntowali swoją pozycje na rynku, przy dość nielicznej ale wiernej i stale powiększającej się grupie fanów. Kapela zaczerpnęła swoją nazwę od piosenki „Future Breed Machine” legendy math metalu Meshuggah i gdzieś tam można wyczuć inspirację szwedzkimi ekstremistami ale muzycy mają do zaprezentowania dużo więcej i nie są tylko kolejną kopią tego wybitnego i legendarnego wręcz bandu.

Podstawowymi atutami tego krążka są potężny groove i agresywna, cholernie ofensywna atmosfera oraz praktycznie brak jakichkolwiek zwolnień, może oprócz kilku krótkich momentów. Zespół koncentruje się na brutalnym riffe gitarowym, mocarnej, bezkompromisowej sekcji i morderczych wokalizach, ubarwiając agresję całości różnymi rodzajami sampli, które jeszcze bardziej wzmacniają i kondensują atmosferę, spychając muzykę w rejony totalnej ekstremy dzwiękowej. Przy tych kawałkach nie da się spokojnie usiedzieć, energia jaka bije z tych dzwięków jest totalnie porażająca, co wraz z bezkompromisowością wykonania, powoduje chęć zniszczenia wszystkiego co stoi na drodze, przypuszczam, że koncerty tej kapeli muszą być naprawdę szalone. Breed Machine czerpie w równym stopniu ze zródeł metalu jak i hard core`a, mieszając te gatunki w interesujący sposób. Motoryczne hard coreowe pochody gitar przeplatają się z thrashem i death metalowymi blastami, tworząc bardzo gęsty i zawiesisty klimat, gdzie agresja i brutalność wylewają się z głośników niczym strumienie gorącej lawy z płonącego wulkanu. Jeśli miałbym przyrównać te dzwieki do czegoś, to byłaby to właśnie erupcja wulkanu lub trzęsienie ziemi. Bazując na metalowo hard core`owych patentach muzycy dorzucili do tego wszystkiego sporo elektronicznych sampli, które momentami kierują zespoł w rejony nu metalu, czasami kojarząc się z tą stylistyką. Breed Machine jest właściwie wypadkową kapel groove metalowych i nu metalowych, przy czym tworzą oni jednak muzykę bardziej brutalną i bezkompromisową, z małą dawką melodii, atakując słuchacza swoimi dzwiękami w sposób bardzo radykalny. Teksty kapeli są w języku francuskim, co potęguje jeszcze bardziej wrażenia. Szaleństwo i rewolucja zaklęta w czterdziestu minutach. Kapele które przychodzą mi do głowy podczas słuchania Breed Machine to między innymi: Skinlab, Fear Factory, Chimaira oraz wczesny Korn i wspomniany wcześniej Meshuggah.

Pomimo tego, że już wcześniej słyszałem wiele podobnych kapel grających tego typu muzykę, smiało można Breed Machine ustawić w jednym rzędzie z tuzami groove i nu metalu. Największe zalety zespołu to pasja wykonania, bezkompromisowość, niesamowita energia i świetna produkcja. Myślę, że fani różnych zapatrywań na muzykę metalową będą usatysfakcjonowani dzwiękami kreowanymi przez Breed Machine, ponieważ przypierdolić po uszach to oni potrafią bardzo, bardzo mocno.

ocena: 7.5/10

Lista utworów

1. Shinra Tensei
2. La volonté
3. Karma
4. Contact
5. Mille Morts
6. Sous mon bouclier
7. L'emprise de l'oeil
8. Le sourire d'ange
9. L'unité
10. Quand la justice ne suffit pas
11. Nous mourrons vainqueurs
12. Kaigo

Skład

Mike – Wokal
Deub – Perkusja
Ja – Gitara, Sample
Kriss – Bas

Powrót do góry